Misja Blixa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do Bagdadu przybyła, pierwsza po czteroletniej przerwie, misja ONZ odpowiedzialna za kontrolę rozbrojenia irackiego reżimu.
Na czele misji stoją szef odpowiedzialnej za rozbrojenie Iraku komisji ONZ Hans Blix i sekretarz Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohammed El Baradei.

Ekipa, w skład której wchodzi też 24 techników - specjalistów od  logistyki i łączności, ma przygotować grunt przed mającą rozpocząć się w końcu miesiąca misją rozbrojeniową ONZ, podejmowaną na mocy przyjętej 8 listopada rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1441.

Grupa ma do spełnienia przede wszystkim techniczne zadania. Faktyczna misja rozbrojeniowa - na mocy rezolucji nr 1441 -  rozpocznie się prawdopodobnie nie wcześniej niż 27 listopada. Do  25 grudnia na miejscu ma znajdować się już 80-100 inspektorów.

Natomiast do 8 grudnia Irak ma przedstawić inspektorom ONZ szczegółowy raport na temat realizowanych w kraju programów zbrojeniowych. Inspektorzy z kolei mają dostarczyć Radzie Bezpieczeństwa swój pierwszy raport do 27 stycznia przyszłego roku.

Decyzja w sprawie inspekcji ONZ, mającej zadecydować o  zniszczeniu irackich arsenałów broni masowej zagłady, zapadła po  wojnie w Zatoce Perskiej. Irak sabotował jednak działania inspektorów i po odmowie wpuszczenia misji ONZ-owskich do  wyznaczonych obiektów - w tym kilku pałaców Saddama Husajna - Rada Bezpieczeństwa postanowiła odwołać inspektorów.

Misja ma zostać wznowiona na mocy nowej rezolucji ONZ, w której znalazło się zastrzeżenie, iż jeśli Irak nie będzie współpracować z inspektorami, narazi się na poważne konsekwencje. Takie sformułowanie - stanowiące wyraz kompromisu członków RB ONZ -  odczytywane jest jako wyraźna zapowiedź interwencji wojskowej.

Na kilkanaście godzin przed wylotem z Larnaki na Cyprze do  Bagdadu, Blix powiedział dziennikarzom w niedzielę, że szczegółowo meldować będzie ONZ o przebiegu przygotowań - zarówno o współpracy Iraku, jak i braku współdziałania ze strony władz na miejscu.

Wcześniej, w piątek, szef misji ostrzegł, że Rada Bezpieczeństwa ONZ zareaguje, jeśli Irak "będzie grać w kotka i myszkę" z  inspektorami. Podkreślił także, że to nie do niego, lecz do Rady Bezpieczeństwa należy ocena, czy Irak dokonał "jawnego pogwałcenia" swych zobowiązań. Takie "jawne pogwałcenie" - zgodnie z rezolucją 1441 - otworzy drogę do interwencji wojskowej.

Rząd Iraku deklaruje jak do tej pory współpracę z misją ONZ. W  poniedziałek iracki dziennik "Babel" apelował jednak również do  inspektorów o "neutralność i uczciwość". W artykule redakcyjnym dziennika (którego naczelnym redaktorem jest syn Saddama Husajna Udaj) podkreślono też, że Irakowi zależy na powodzeniu inspekcji, gdyż liczy, że ujawni ona "kłamstwa rządów USA i W.Brytanii", "dowodząc Amerykanom, że nasz kraj (Irak) jest wolny od broni masowej zagłady".

sg, pap