Trzeba uwzględnić, że Polska świetnie radzi sobie z inwestowaniem unijnych pieniędzy i modernizuje za nie kraj - mówiła w czasie spotkania z Donaldem Tuskiem kanclerz Niemiec Angela Merkel. Tusk pojechał do Niemiec, by rozmawiać o budżecie UE na lata 2014-2020 - Polska chce, by cięcia budżetu nie odbyły się kosztem polityki spójności, której największym beneficjentem jest Polska. W pierwotnym projekcie unijnego budżetu w ciągu siedmiu lat nad Wisłę miało trafić 80 miliardów euro. Ostatnia propozycja przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuy'a przewiduje przekazanie Polsce 73 miliardów.
- Berlin rozumie nasze stanowisko. Ma dobrą wolę. Groźba radykalnego obcięcia funduszu na politykę spójności się oddala - twierdzi jeden z uczestników polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych, z którym rozmawiała "Gazeta Wyborcza". - Od kanclerz usłyszeliśmy m.in., że trzeba uwzględnić, iż Polska radzi sobie z inwestowaniem unijnych pieniędzy i modernizuje za nie kraj - dodaje.
Z kolei niemiecki dyplomata, z którym rozmawiał polski dziennik zwraca uwagę, że w sprawie budżetu Niemcy "muszą znaleźć taki kompromis, który zadowoli też Brytyjczyków". - Apelujemy o elastyczność. Polska popełniła błąd, podając publicznie, że walczy o 300 mld zł - twierdzi.
Polska jest największym beneficjentem tzw. polityki spójności - tzn. unijnej polityki polegającej na wyrównywaniu różnic w poziomie życia między bogatszymi i biedniejszymi krajami UE.
"Gazeta Wyborcza", arb
Z kolei niemiecki dyplomata, z którym rozmawiał polski dziennik zwraca uwagę, że w sprawie budżetu Niemcy "muszą znaleźć taki kompromis, który zadowoli też Brytyjczyków". - Apelujemy o elastyczność. Polska popełniła błąd, podając publicznie, że walczy o 300 mld zł - twierdzi.
Polska jest największym beneficjentem tzw. polityki spójności - tzn. unijnej polityki polegającej na wyrównywaniu różnic w poziomie życia między bogatszymi i biedniejszymi krajami UE.
"Gazeta Wyborcza", arb