Były kryminalista premierem Ukrainy

Były kryminalista premierem Ukrainy

Dodano:   /  Zmieniono: 
52-letni Wiktor Janukowicz, karany w młodości za kradzież i rozbój, został zatwierdzony na stanowisku premiera Ukrainy przez Radę Najwyższą. Opozycja zbojkotowała głosowanie.
Dotychczasowy gubernator obwodu donieckiego został premierem dzięki poparciu większości parlamentarnej stworzonej pod  patronatem prezydenta Leonida Kuczmy. Poparcia udzieliło mu 234 deputowanych - do  zatwierdzenia trzeba było 226 głosów.

Żaden z obecnych na sali deputowanych nie głosował przeciwko kandydaturze Janukowicza, ale opozycja nie brała udziału w  głosowaniu. Jej przedstawiciele do ostatnich chwil prowadzili rozmowy z Janukowiczem, próbując namówić go do zbudowania nowej, nie związanej prezydentem Leonidem Kuczmą większości parlamentarnej.

Janukowicz powiedział po głosowaniu, że ma nadzieję, iż do końca tygodnia zakończy konsultacje o składzie nowego rządu. Dodał, że w  skład jego gabinetu wejdą politycy, których wybierze większość parlamentarna, jaka zapewniła mu uzyskanie 234 głosów poparcia.

W sobotę prezydent Leonid Kuczma zdymisjonował rząd Anatolija Kinacha i zwrócił się do parlamentu o zaakceptowanie kandydatury Janukowicza, dotychczasowego gubernatora obwodu donieckiego (wschodnia Ukraina).

Zgodnie z porozumieniem koalicyjnym Kuczma zapewnił sobie prawo do mianowania ministrów: obrony, spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Pozostałe stanowiska mają być obsadzone po uzyskaniu większości parlamentarnej.

Urodzony w 1950 roku w mieście Jenakijewo, Janukowicz, jak większość ludzi z Donbasu, nie mówi po ukraińsku. Jest absolwentem Politechniki Donieckiej o specjalności inżynier transportu samochodowego. Od 1997 r. zajmuje stanowisko gubernatora najbogatszego na Ukrainie obwodu donieckiego. Karierę zaczynał od  stanowiska kierownika bazy transportowej.

Janukowicz został sierotą w wieku pięciu lat i wychowywał się w  domu dziecka. W młodości dwukrotnie był karany za przestępstwa kryminalne - kradzież i rozbój. W kolonii karnej, gdzie spędził trzy i pół roku, miał ksywę "Cham". Całe jego dorosłe życie jest związane z Donieckiem - stolicą przemysłowego i wielonarodowego Donbasu.

Jako gubernator Janukowicz rządził twardą ręką. Prasa określa go  jako najbliższego współpracownika szefa klanu donieckiego Rinata Achmetowa - prawdopodobnie najbogatszego człowieka na Ukrainie, którego majątek szacowany jest na 3 mld dolarów. Klan - według tych opinii - rządzi w obwodzie, wykorzystując w swoich celach także milicję, sądy i urząd podatkowy.

Z prezydentem Leonidem Kuczmą nowy premier zna się co najmniej od czasu pierwszego zwycięstwa Kuczmy w wyborach prezydenckich w  1994 r. Kuczma ma o nim jak najlepsze zdanie, imponuje mu porządek, jaki panuje w obwodzie. Na przykład podczas ostatnich wyborów parlamentarnych praktycznie tylko Donbas w niemalże 100 proc. wykonał polecenie Kuczmy o konieczności zapewnienia zwycięstwa proprezydenckiemu ugrupowaniu "O jedną Ukrainę". Prasa twierdzi ponadto, że Kuczma od lat korzysta z pieniędzy donieckiej grupy i jej doświadczeń organizacyjnych.

Przedstawiciele klanu donieckiego prawie nie są reprezentowani w  strukturach rządowych w Kijowie. To wynik specyfiki współzawodnictwa z dwoma innymi ważnymi klanami -  dniepropietrowskim, z którego wywodzi się Kuczma, a którym kieruje obecnie jego zięć Wiktor Pinczuk i kijowskim - reprezentowanym przez szefa administracji prezydenckiej Wiktora Medwedczuka.

Znany ze swych proprezydenckich sympatii politolog Wołodymyr Małynkowycz uważa, że prezydent popełnił poważny błąd, proponując Janukowicza na premiera. "W świadomości milionów obywateli Ukrainy i obserwatorów zagranicznych Janukowicz jest blisko związany ze  strukturami kryminalnymi". Po objęciu teki premiera przez Janukowicza, Ukraina straci resztki autorytetu za granicą, a  metody rządzenia zmuszą wielu Ukraińców do emigrowania z kraju. obawia się Małynkowycz. Kuczma uważa jednak - twierdzi tygodnik "Dzerkało tyżnia" - że  Zachód, przymknie oko np. na brak swobód, jeśli gospodarka będzie się rozwijała prężnie, tak jak to miało miejsce w przypadku Turkmenistanu.

Dziennikarka z Doniecka, zapytana przez PAP co dla niej oznacza nominacja Janukowicza, odpowiedziała: "Przeniesienie na całą Ukrainę bandyckich reguł, jakimi rządzi się Donieck".

Według "Dzerkała tyżnia", Kuczma, osłabiony działaniami opozycji, międzynarodowym skandalem z systemami radarowymi "Kolczuga" i  taśmami majora Melnyczenki, potrzebuje silnego premiera, który nie  będzie się wahał przy wyborze środków.

"To będzie drugi, po Medwedczuku, urzędnik ds. kryzysowych w  administracji prezydenta" - pisze tygodnik. Dla Kuczmy ważne jest zapewne i to, że pragmatyczny Janukowicz zawsze dotrzymuje danego słowa. Gazeta nie wyklucza, że może on być kandydatem Kuczmy w  wyborach prezydenckich za dwa lata.

em, pap