Płoną "bezbożne" filmy

Płoną "bezbożne" filmy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W pakistańskiej Północno-Zachodniej Prowincji Granicznej, rządzonej od listopada przez islamskich fundamentalistów, palone są filmy uznane przez mułłów za "obsceniczne" .
IW środę - jak pisze agencja Associated Press z Peszawaru - policja publicznie spaliła ponad pięć tysięcy kaset i płyt, w tym m.in. z nagraniami filmów fabularnych, które - zdaniem agencji - nie mogłyby być w żadnym razie uznane za pornograficzne.

Spalone nagrania zostały zebrane przez policję w ubiegłym tygodniu, poinformował rzecznik peszawarskiej policji. Nie wyjaśnił jednak, jak wyglądała ta zbiórka.

"Kampania trwać będzie do momentu całkowitego wyeliminowania obscenicznych elementów w społeczeństwie" - powiedział szef policji Sajed Khan, zapewniając, że społeczeństwo "jest absolutnie szczęśliwe" z powodu tej akcji, po czym osobiście oblał benzyną i podpalił stertę kaset i płyt na placu w parku w centrum miasta - w tym samym miejscu, gdzie odbywały się przedwyborcze wiece fundamentalistów.

W październikowych wyborach islamskie partie odniosły sukces w  prowincjach Pakistanu, graniczących z Afganistanem. Sojusz sześciu ortodoksyjnych partii islamskich, występujący pod nazwą Zjednoczonego Frontu Działania (Muttahida Madżlis-i-Amal - MMA), wypłynął na fali wrogości do kierowanej przez USA walki z  terroryzmem i uzyskał w październikowych wyborach m.in. większość mandatów w parlamencie Północno-Zachodniej Prowincji Granicznej oraz znaczną liczbę mandatów w Beludżystanie.

W czasie kampanii wyborczej kandydaci MMA obiecywali wprowadzić w  całym kraju prawo koraniczne (szarijat). Nowy szef prowincji PZPG, Akram Durrani - znany zresztą jako jawny sympatyk talibów - natychmiast po objęciu rządów zapowiedział walkę z "obscenicznymi filmami". Tego samego dnia nieznani sprawcy podpalili kilka wypożyczalni filmów w Peszawarze. Cztery wypożyczalnie spłonęły doszczętnie. W jednym podłożono - i zdetonowano - minę przeciwczołgową.

Zachód obawia się, że zwycięskie ugrupowania religijne mogą skłonić prezydenta Pakistanu, Perveza Musharrafa do osłabienia poparcia dla międzynarodowej operacji antyterrorystycznej, której ważną częścią jest wyłapywanie niedobitków afgańskich talibów i dżihadystów z Al-Kaidy w górach na pograniczu Pakistanu i Afganistanu.

em, pap