Ofiary katastrofy okradziono? "Śledztwa trwają"

Ofiary katastrofy okradziono? "Śledztwa trwają"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 po katastrofie (fot. PRSteam.net/CC)
- Śledztwo dotyczące domniemanej kradzieży zegarka oraz spinek do mankietów należących do prezesa NBP Sławomira Skrzypka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, zostało umorzone - poinformował w rozmowie z Wprost.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Dariusz Ślepokura.
Jak powiedział prok. Ślepokura prokurator prowadzący tę sprawę uznał, że prawdopodobnie doszło do zaginięcia lub zniszczenia tych przedmiotów należących do Sławomira Skrzypka. - Śledztwo zostało umorzone 11 grudnia wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego - poinformował prok. Ślepokura.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie przyznał, że prowadzonych jest jeszcze kilka postępowań związanych z podejrzeniem kradzieży przedmiotów należących do ofiar katastrofy smoleńskiej. - Jest to między innymi zgłoszenie pani Magdaleny Merty w sprawie obrączki i dowodu osobistego Tomasza Merty. Oprócz niego prowadzone są jeszcze dwa, trzy postępowania w związku z podobnymi zgłoszeniami - stwierdził prok. Ślepokura.

W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ojciec jednej z ofiar katastrofy Zdzisław Moniuszko przyznał, że wśród rzeczy córki, które zwrócono po sekcjach zwłok nie było pierścionka oraz cennego szwajcarskiego zegarka.

Prokuratura prowadzi także dochodzenie w sprawie kradzieży kart bankowych należących do innej ofiary katastrofy smoleńskiej, Andrzeja Przewoźnika. Po katastrofie na terenie Rosji dokonano wypłat z kart sekretarza rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. 

- W tej sprawie ustaleni zostali już sprawcy. W prokuraturze rosyjskiej prowadzone jest postępowanie. Nasze postępowanie jest zawieszone. Czekamy na prawomocne zakończenie rosyjskiego postępowania - powiedział prok. Ślepokura.

Prokurator przyznał, że możliwe jest skazanie sprawców w tej sprawie zarówno w Polsce jak i w Rosji. - Rosja nie należy do układu z Schengen, dlatego można prowadzić postępowanie w tej samej sprawie w dwóch krajach - dodał.

ja, Wprost.pl