Jagna Marczułajtis-Walczak wraz z mężem wygrała proces przeciwko Pawłowi Dawidkowi. Decyzją sądu w Nowym Sączu trener musi przeprosić byłą snowboardzistkę, a obecnie posłankę PO za swoje słowa, które wypowiedział w ich kierunku podczas mistrzostw Polski.
Sąd orzekł, że przeprosiny Dawidka mają się ukazać na stronie Polskiego Związku Snowboardu, musi on także wpłacić 5 tysięcy złotych na rzecz "Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą" w Rabce-Zdroju.
To drugi proces w tej sprawie, cywilny. Wcześniej, w procesie karnym sąd orzekł, ze Dawidek nie musi przepraszać Jagny Marczułajtis-Walczak i Andrzeja Walczaka.
Małżeństwo domagało się przeprosin za słowa, jakie Dawidek skierował do nich w trakcie mistrzostw Polski w 2011 roku w Jurgowie. Jagna Marczułajtis przewróciła się przed metą, a obok niej przejechał trener. - Nie dość, że mnie prawie rozjechał, to jeszcze zachował się skandalicznie. Krzyknął do mnie "stara pi..o do domu", a potem, do mojego męża "ćwoku, do domu dzieci pilnować" - opisywała zdarzenie posłanka PO.
Wyrok nie jest prawomocny.
mp, tvn24.pl
To drugi proces w tej sprawie, cywilny. Wcześniej, w procesie karnym sąd orzekł, ze Dawidek nie musi przepraszać Jagny Marczułajtis-Walczak i Andrzeja Walczaka.
Małżeństwo domagało się przeprosin za słowa, jakie Dawidek skierował do nich w trakcie mistrzostw Polski w 2011 roku w Jurgowie. Jagna Marczułajtis przewróciła się przed metą, a obok niej przejechał trener. - Nie dość, że mnie prawie rozjechał, to jeszcze zachował się skandalicznie. Krzyknął do mnie "stara pi..o do domu", a potem, do mojego męża "ćwoku, do domu dzieci pilnować" - opisywała zdarzenie posłanka PO.
Wyrok nie jest prawomocny.
mp, tvn24.pl