Saddam przemówił

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irak jest gotów do wojny - oświadczył Husajn, porównując Amerykanów do "Mongołów naszych czasów" i określając ich ewentualny atak na Irak samobójczą akcją.
Porównując siły USA do mongolskich wojsk, iracki lider odwołał się do najazdu mongolskiego na Bagdad w 1258 r. Mongołowie wówczas całkowicie spustoszyli miasto - najazd spowodował dramatyczny upadek gospodarczy kraju, kładąc też kres kalifatowi Abbasydów ze  stolicą w Bagdadzie.

Saddam Husajn zapowiedział, że jakikolwiek najazd "współczesnych Mongołów" skazany jest na niepowodzenie - hordy te zostaną rozbite w pył u wrót Bagdadu. "Ktokolwiek by chciał sforsować mury miasta -  zginie. Mieszkańcy Bagdadu zdecydowanie odeprą samobójczy atak na  nasze miasto hord Mongołów naszych czasów" - ostrzegł Saddam Husajn, apelując do Irakijczyków by "przygotowali broń i w  zasadzkach czekali na amerykańskich najeźdźców".

Iracki lider oznajmił także, iż "zachodni politycy i pewne koła" związane z "syjonizmem i Żydami" od dawna szukały okazji do  ingerencji w sprawy Bliskiego Wschodu. Ameryce - dodał - nie udało się podbić Iraku w czasie wojny w Zatoce Perskiej; obecnie zaś  dowiodła, iż "nie jest w stanie czerpać nauk z błędów przeszłości".

Saddam Husajn odnotował również fakt koncentracji wojsk zachodnich wokół Iraku, ostrzegając społeczeństwo: "Nasz nieprzyjaciel gromadzi przeciwko nam olbrzymie siły - nie obawiamy się ich jednak". Iracka armia i kierownictwo kraju - dodał - są "w pełni zmobilizowane by przeciwstawić się amerykańskiej agresji. Napastnicy zostaną rozbici w pył u wrót Bagdadu" -  powtórzył.

Saddam Husajn wystąpił w dwunastą rocznicę wybuchu wojny w Zatoce Perskiej (17.1.1991 r.), stanowiącej odpowiedź na zajęcie Kuwejtu przez siły irackie w sierpniu 1990 r.

Prezydent Iraku wystąpił dzień po odkryciu przez inspektorów misji rozbrojeniowej ONZ (którzy po czteroletniej przerwie w  listopadzie zeszłego roku wrócili do Bagdadu) pustych głowic chemicznych w Iraku. Zarówno Waszyngton jak i Londyn zasygnalizowały jednak, że nie jest to jeszcze "dymiąca strzelba" -  konkretny dowód, że w Iraku jest broń chemiczna. Irak twierdzi, że w deklaracji przekazanej Radzie Bezpieczeństwa ONZ wymieniał "stare artyleryjskie pociski rakietowe". Utrzymuje, że głowice nie  mają związku z żadnym zakazanym programem zbrojeniowym.

Szef misji rozbrojeniowej ONZ w Iraku Hans Blix zapowiedział w  piątek w Paryżu, iż będzie domagać się dalszych wyjaśnień od  strony irackiej w sprawie głowic. Blix a także szef MAEA Mohamed El Baradei w czasie weekendu spodziewani są w Bagdadzie.

W rejonie Iraku natomiast trwa koncentracja wojsk USA i  W.Brytanii. Na miejscu znajduje się już ok. 65 tys. żołnierzy USA -  Stany Zjednoczone zapowiedziały w ostatnich dniach wysłanie 62 tys. żołnierzy i mogą mieć tam za miesiąc ponad 150 tysięcy ludzi.

sg, pap