Skok na trzecie miejsce

Skok na trzecie miejsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzecie miejsce zajął Adam Małysz w zakopiańskim konkursie PŚ. Bezkonkurencyjny był Sven Hannawald, który w I serii pobił rekord Wielkiej Krokwi.
Adam Małysz utrzymał trzecie miejsce, zajęte po I serii w sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Wygrał Niemiec Sven Hannawald, który oddał dwa bardzo dobre skok. Drugi był Austriak Florian Liegl.

Sven Hannawald był najlepszy już w pierwszej serii skoków. Niemiec skoczył 140 metrów (148,5 pkt) i ustanowił rekord Wielkiej Krokwi, poprawiając rekord należący do Adama Małysza i wynoszący 136,5 m.

Drugi rezultat osiągnął Słoweniec Primoz Peterka, który za skok na odległość 134 metry dostał notę 143,7 punktu. Małysz skoczył równie daleko, ale otrzymał notę niższą o 1 pkt.

Liegl - drugi w konkursie - po pierwszej serii był piąty. Austriak skoczył 132,5 metra i dostał 139,5 pkt. W drugiej zawodnik poleciał o pół metra dalej i dzięki wysokiej nocie łącznej - 280,9 punktu - awansował na  drugie miejsce.

Peterka zaś oddał o wiele słabszy drugi skok na dległość 126 metrów. Łączna nota 271,5 punktu dała mu ostatecznie piąte miejsce w konkursie.

Małysz obronił trzecie miejsce dzięki skokowi na odległość 128,5 metra i ukończył konkurs z dorobkiem 275 punktów na koncie.

Hannawald również w drugiej serii oddał najdalszy skok ze  wszystkich zawodników - 134 metry i z notą łączną notą 286,2 punktu zdecydowanie wygrał zawody.

Marcin Bachleda uplasował się na 29. pozycji. Za  skoki na odległość 119 i 114,5 otrzymał notę 219,3 punktu. Robert Mateja i Tomasz Pochwała nie zakwalifikowali się do finału.

Po czternastu konkursach Pucharu Świata sezonu 2002/2003, Adam Małysz z dorobkiem 632 punktów zajmuje w klasyfikacji generalnej trzecie miejsce. Prowadzi Fin Janne Ahonen, który zgromadził 733 punkty.

Przed rokiem, podobnie jak przed dwoma laty, na tym samym etapie rywalizacji o "Kryształową Kulę" Małysz był liderem PŚ, mając w dorobku odpowiednio 1074 punktów i 951 pkt.

Zmagania skoczków obserwowały tłumy kibiców. Stadion pod Wielką Krokwią był dziś wypełniony po brzegi już podczas serii próbnej. Wśród publiczności byli też prezydenci Polski i Chorwacji. Policja szacuje, że na trybuny weszło 37-40 tys. kibiców i zaproszonych gości.

Panowała atmosfera wielkiego sportowego święta. Kibice dopingowali wszystkich zawodników, ale ich faworytem był zdecydowanie Adam Małysz, któremu poświęcona była większość różnych haseł wypisanych na transparentach. Wszędzie dominowały biało-czerwone barwy. Biało czerwone były transparenty, czapki i szaliki, a nawet twarze kibiców. Nie wypadało inaczej pokazać się na trybunach.

Policja ocenia, że było spokojnie. Doszło kilku niegroźnych zasłabnięć i urazów. Z powodu ogromnego tłoku ratownicy TOPR mieli czasem trudności z dotarciem do tych miejsc, a przede wszystkim z odnalezieniem w tłumie osób potrzebujących pomocy.

Wśród tłumu grasowali kieszonkowcy. "Kieszonkowcy, gdy nie potrafią dostać się do kieszeni lub torebek, tną je ostrymi przedmiotami. Zgłoszono już co najmniej kilkanaście takich kradzieży" - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji podinspektor Jan Szymański.

Według rzecznika, ochroniarze i policjanci mieli sporo pracy z niesfornymi kibicami, którzy przeskakiwali przez płotki, bariery i usiłowali się gromadzić w miejscach zabronionych - np. przy szatniach zawodników.

Wielkiej Krokwi strzegło ok. 500 ochroniarzy; wspomagała ich podobna liczba policjantów, którzy jednak w większości działali w otoczeniu stadionu i na ulicach miasta. Miasto patrolował policyjny śmigłowiec "Kania" z Krakowa.

Zdrowie publiczności chroniło pięć zespołów medycznych i kilka ambulansów stacjonujących w rejonie skoczni. Kibice przybywali do Zakopanego już od piątku. Część z nich nie kładła się spać. Przez całą noc na ulicach słychać było ich trąbki, co wywoływało scysje z mieszkańcami.

W Zakopanem są też Aleksander Kwaśniewski wraz z prezydentem Chorwacji Stjepanem Mesicem. Prezydentowi Kwaśniewskiemu towarzyszy córka Aleksandra, a  prezydentowi Mesicowi - małżonka.

Przed zawodami tuż po południu politycy spotkali się, by porozmawiać w cztery oczy. Poruszyli tematykę współpracy gospodarczej obydwu państw, i sytuacji międzynarodowej - m.in. kwestię sojuszu antyterrorystycznego i  Iraku - oraz o perspektywy przystąpienia Chorwacji do NATO i UE. Prezydent Kwaśniewski zadeklarował poparcie w dążeniu Chorwacji di wstąpienia do NATO i UE.

Po południu obaj prezydenci spędzili wspólnie na stadionie pod Wielką Krokwią, gdzie oglądali 14. whistorii Zakopanego konkurs skoków o PŚ.

W niedzielę rano prezydent Mesic odleci z Zakopanego, a  prezydent Kwaśniewski obejrzy drugi dzień zmagań skoczków z 13 krajów na Wielkiej Krokwi.

Prezydent Kwaśniewski zamieszkał w  nowo otwartym czterogwiazdkowym, hotelu "Belvedere" z widokiem na  Tatry, położonym o kilkaset metrów od skoczni na Wielkiej Krokwi. Do dyspozycji hotelowych goście mają m.in. centrum rekreacji z  basenem, sauną i atrakcjami wodnymi. Przyjazd prezydenta zbiegł się z inauguracją działalności hotelu; jeszcze w czwartek można w  nim było zobaczyć ekipy robotników, przeprowadzających ostatnie prace wykończeniowe.

Zakopiańska Wielka Krokiew prezentowała się w nowej oprawie. Jako siódmy obiekt tego typu w Europie została wyposażona w sztuczne oświetlenie, przy którym po raz pierwszy skakali tu zawodnicy. Przy Wielkiej Krokwi zainstalowano siedem 35-metrowych masztów z  jupiterami, każdy ważący dwie tony. Dodatkowo w sposób linowy oświetlono rozbieg. Zastosowany w Zakopanem system sprawdził się wcześniej m.in. w Ramsau i  Holmenkollen.

Pogoda nie zawiodła zawodników. W dzień było słonecznie i mroźno, -5 st. C. Wiał słaby wiatr. A jeszcze nad ranem w Tatrach było 10 stopni mrozu i szalała zamieć. Wiatr wiał z prędkością 50 km/h, na szczęście później zmalał.

em, pap