17-letnia mieszkanka Sri Lanki opiekowała się dzieckiem bogatej saudyjskiej rodziny. Kiedy dziecko znajdowało się pod jej opieką - zakrztusiło się jedzeniem i zmarło. Dziewczyna została za to skazana na karę śmierci - i mimo kilkuletniej akcji przeciwników kary śmierci została publicznie ścięta. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziewczyna miała popełnić przestępstwo w 2005 roku. Sąd nie dał wiary jej zapewnieniom, że starała się uratować dziecko, które jednak zmarło mimo podjętych przez nią działań. Została oskarżona o uduszenie dziecka, a w 2007 roku skazana na śmierć przez ścięcie. Wyrok został utrzymany w kolejnych instancjach.
Arabia Saudyjska jest sygnatariuszem Konwencji Praw Dziecka, zakazującej stosowania kary śmierci wobec osób, które w momencie popełnienia przestępstwa miały mniej niż 18 lat. Na tę konwencję powoływali się przeciwnicy kary śmierci protestujący przeciwko wyrokowi jaki wydano w sprawie dziewczyny. Lankijkę zgubiło jednak to, że gdy starała się o pracę agencja zatrudnienia sfałszowała jej paszport "postarzając" ją o sześć lat (miało to pomóc jej w znalezieniu zatrudnienia). Śledczy w czasie procesu nie chcieli uwzględnić dokumentów, w których podano prawdziwy wiek dziewczyny.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Arabia Saudyjska jest sygnatariuszem Konwencji Praw Dziecka, zakazującej stosowania kary śmierci wobec osób, które w momencie popełnienia przestępstwa miały mniej niż 18 lat. Na tę konwencję powoływali się przeciwnicy kary śmierci protestujący przeciwko wyrokowi jaki wydano w sprawie dziewczyny. Lankijkę zgubiło jednak to, że gdy starała się o pracę agencja zatrudnienia sfałszowała jej paszport "postarzając" ją o sześć lat (miało to pomóc jej w znalezieniu zatrudnienia). Śledczy w czasie procesu nie chcieli uwzględnić dokumentów, w których podano prawdziwy wiek dziewczyny.
arb, "Gazeta Wyborcza"