Administracja USA zaprzecza ,jakoby rozważała zaatakowanie Korei Płn albo planowała usunięcie tamtejszego dyktatora, Kim Dzong Ila.
Biały Dom zdementował informacje podane przez prezydenta-elekta Korei Południowej Ro Mu hiuna, jakoby przedstawiciele rządu USA rozważali zaatakowanie już w zeszłym miesiącu północnokoreańskich obiektów atomowych, ale postanowili ostatecznie rozwiązać konflikt na drodze dyplomatycznej.
"Prezydent (Bush) jasno się wyraził, że USA nie mają zamiaru napadać na Koreę Północną, i wskazał, że zależy mu na znalezieniu pokojowego rozwiązania obecnej sytuacji" - powiedziała w sobotę rzeczniczka Białego Domu, Jaennie Mamo.
Administracja odrzuca także rewelacje podane w najnowszym numerze "New Yorkera" przez znanego z sensacyjnych historii reportera Seymoura Hirscha, według którego wywiad amerykański planuje obalenie Kim Dzong Ila po załatwieniu sprawy Iraku.
"Nie wiem, o czym on mówi" - powiedział sekretarz stanu Colin Powell w wywiadzie dla telewizji CNN w niedzielę o doniesieniach Hirscha.
les, pap