Polacy kontra reszta świata: LPP

Polacy kontra reszta świata: LPP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po ponad 20 latach kapitalizmu i prawie dziesięciu latach w Unii doczekaliśmy się polskich marek, które potrafią pokonać wielkie zagraniczne koncerny. Oto prawdziwy cud nad Wisłą.
Ciekawy pojedynek trwa w branży odzieżowej. Reserved, Cropp Town czy Mohito – marki należące do gdańskiej spółki LPP – już od 13 lat sklep po sklepie przytłaczają takich zagranicznych potentatów jak hiszpański Inditex (Zara, Pull & Bear, Massimo Dutti) czy szwedzki H&M. Przede wszystkim biją konkurencję na głowę liczbą sklepów. Inditex ma w Polsce ok. 200 punktów, H&M ponad 100, a LPP zainstalowało się w aż 750 miejscach. Gdańska firma sprzedała w zeszłym roku ubrania o wartości 2 mld zł i chociaż to 30 razy mniej niż globalna sprzedaż Inditeksu, pozostaje liderem na polskim rynku z 10-proc. udziałem.

– Mamy polskie korzenie, polskich projektantów i dlatego potrafimy trafiać w gusta Polaków – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP. Ale dlaczego statystyczny Kowalski miałby sięgnąć właśnie po polski sweter, a nie ten z zagraniczną metką? Zdaniem Pachli polskie marki cały czas skracają dystans do elegancji z Zachodu. – Oferujemy produkty w konkurencyjnych cenach i mamy dobrze wyglądające sklepy – komentuje. LPP swoje ubrania szyje nawet w tych samych azjatyckich fabrykach co zachodnia konkurencja. Poza tym na sklepy marek z Gdańska można często trafić w mniejszych miastach, które zachodni rywale wciąż omijają szerokim łukiem.