"Bruzda dotykowa". Studenci bronią księdza Longchamps de Berier

"Bruzda dotykowa". Studenci bronią księdza Longchamps de Berier

Dodano:   /  Zmieniono: 
W obronie ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier stanęli studenci (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
W obronie ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier, który mówił o "dotykowej bruździe" u dzieci z in vitro, stanęli jego studenci z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą już, że zostało poczęte z in vitro. Bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu wad genetycznych - powiedział ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier, kierownik Katedry Prawa Rzymskiego na wydziale prawa UJ. Ruch Palikota zażądał, by UJ usunął duchownego z grona wykładowców. Słowa o bruździe były, według genetyków, nieuzasadnione.

Samorząd studentów wydziału prawa UJ oświadczył, że z niepokojem obserwuje narastającą "atmosferę nienawiści i ataków skierowanych wobec ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier".

W oświadczeniu studentów czytamy, że ksiądz jest autorytetem w dziedzinie prawa oraz wzorem etycznego postępowania i przyjaznego, partnerskiego podejścia do innych osób. Atak na ks. prof. Franciszka Longchamps de Berier studenci uznali za wysoce niesprawiedliwe. "Agresywne ataki" na księdza są, zdaniem studentów, motywowane politycznie.

zew, Onet