Mata Hari Kaczyńskiego

Mata Hari Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ilona Klejnowska i Jarosław Kaczyński (fot.PIXEL/newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Ona – Ilona Klejnowska – z Prawa i Sprawiedliwości. Aniołek Kaczyńskiego. Piękna i podobno przebiegła. On – Mariusz Łuszczek. Młody chłopak, do 8 lutego pracownik Solidarnej Polski. Zwolniony za szpiegostwo. Ona miała go omotać, on – wynosić jej tajne informacje. Sprawdzamy, jak było naprawdę.

Ta historia wygląda jak scenariusz filmu kryminalnego z pikantnymi wątkami, nutą erotyki i zwrotami akcji rozgrywającej się na salonach parlamentu. Prawie oscarowa opowieść w rodzaju „Wszyscy ludzie prezydenta”. Wszystko oczywiście na faktach. Najprawdziwszych. Ale od początku. W zeszłym tygodniu na moim biurku ląduje koperta z plikiem kartek. Na pierwszej wielkimi literami „Mata Hari Kaczyńskiego” i krótki opis, jak to pewna pani zwerbowała pewnego pana z konkurencyjnego obozu partyjnego. Nazwiska podane, a jakże. Z opisami, jak na prawdziwy scenariusz przystało.

Mariusz Łuszczek – agent Kaczyńskiego w SP.

Ilona Klejnowska – aniołek Kaczyńskiego, wicedyrektor biura prasowego PiS, zwerbowała Łuszczka.

Mariusz Antoni Kamiński – poseł PiS.

To właśnie jemu Ilona Klejnowska miała przekazywać informacje wydobyte od Łuszczka. Czytam więc kolejne arkusze, na których przeważają wyciągi z internetowego czatu między panią Iloną a panem Mariuszem, świadczące o tym, że się znali, mówili do siebie po imieniu i wymieniali różnymi informacjami. Pierwsza z brzegu (pisownia oryginalna):

pan Mariusz: powinniśmy się spotkać

pani Ilona: a w jakiej sprawie? :)

pan Mariusz: mam kilka materiałów

pani Ilona: woo :) about?

pan Mariusz: o działaniach sp

Z innych rozmów wynika, że także on jej drukował materiały, które przekazywał w Sejmie, np. dotyczące e-podręczników albo tego, który z posłów zamierza opuścić szeregi Solidarnej Polski.

pan Mariusz: Ilonka, robiliście coś ws e-podręczników??

pani Ilona: nie, nic

pan Mariusz : dziś miał mieć w tej sprawie konfe ZZ, ale na niedzielę przełożył pani Ilona: masz może te materiały wydrukowane co ostatnio mi dawałeś? zgubiłam :(

pan Mariusz: mam

pani Ilona: a dasz?

pan Mariusz : dam, Tobie wszystko

pani Ilona: dziękuję, za 10 minut przy marszałkach?

Dzwonię do Mariusza Łuszczka i pytam, dlaczego został zwolniony z pracy w Solidarnej Polsce. – Ze względów ekonomicznych. Czterech posłów odeszło z partii, więc trzeba było zredukować liczbę pracowników – mówi były już pracownik SP.

Więcej o rozgrywce pomiędzy SP a PiS można przeczytać w  najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który jest już dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy numer "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .