Widział zabójcę Dębskiego

Widział zabójcę Dębskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejny dzień sprawy Haliny G., "Inki", oskarżonej o współudział w zabójstwie b. ministra sportu Jacka Dębskiego. Dziś zeznania naocznego świadka zabójstwa.
Pierwsza część rozprawy - na wniosek prokuratora - toczy się z wyłączeniem jawności. Są odczytywane stenogramy z podsłuchanych rozmów telefonicznych miedzy "Inką" a "Baraniną", "Inką" a Dębskim oraz "Baraniną" a Tadeuszem M., domniemanym zabójcą byłego ministra. W tej części ma być też odtworzony zapis wideo z dwóch wizji lokalnych spod restauracji "Casa Nostra", przed którą zginął Dębski.

Potem przed sądem ma się stawić Jarosław F., właściciel restauracji, w której bawił się Dębski w towarzystwie znajomych dziennikarzy oraz "Inki" - dziewczyny do towarzystwa, która wyprowadziła go przed lokal, gdzie został zabity. Jarosław F. widział całe zdarzenie, bo przypadkowo również wyszedł przed drzwi swej restauracji.

Dębski zginął, bo - jak twierdzi w swych wyjaśnieniach ze  śledztwa "Inka" - nie był lojalny wobec środowiska przestępczego, które nawiązało z nim kontakty. Chodzi konkretnie o bossa gangu pruszkowskiego Jeremiasza B. pseudonim Baranina, zamieszkałego na  stałe w Wiedniu, który miał zlecić zabójstwo Dębskiego. Obecnie B. odpowiada za to przed austriackim sądem.

Do rozpatrzenia pozostaje nadal wniosek Sądu Krajowego ds. Karnych w Wiedniu, który chce, by "Inka" została przekazana temu sądowi i złożyła zeznania jako świadek na procesie "Baraniny". Polski sąd poprosił stronę austriacką o dodatkowe informacje na  ten temat, a zwłaszcza o to, by określił, kto domaga się tego przesłuchania: prokuratura czy obrona Jeremiasza B.

em, pap