Obecnie "Baranina" odpowiada przed wiedeńskim sądem za zlecenie tego zabójstwa. Jego przesłuchanie miałoby się odbyć w specjalnie zabezpieczonej sali stołecznego sądu na Bemowie, gdzie toczy się m.in. proces szefów gangu pruszkowskiego.
Sędzia poinformował, że równocześnie z tym wnioskiem sąd przedstawił stronie austriackiej alternatywę, polegającą na tym, iż gdyby nie było zgody na przesłuchanie Jeremisza B. w Polsce, złożyłby on zeznania w drodze tzw. pomocy prawnej, co w praktyce oznacza, że przesłuchaliby go wiedeńscy sędziowie na podstawie pytań dostarczonych przez stronę polską.
Jankowski wyjaśnił, że zgodnie z europejską konwencją o pomocy prawnej Polska prosząc o przekazanie jej świadka gwarantuje, iż nie zostanie on zatrzymany przez polskie organa ścigania, nawet jeśli byłby poszukiwany listem gończym, zaś jego "zwrócenie" państwu wydającemu nastąpi niezwłocznie po przesłuchaniu.
W procesie "Inki" sąd ogłosił przerwę do 24 lutego.
Czytaj też: Ostatnie tygodnie życia Dębskiego
sg, pap