Z Chorwacją bez bramek

Z Chorwacją bez bramek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska zremisowała z Chorwacją 0:0 w towarzyskim meczu piłkarskim, który rozegrany został w Splicie. Był to debiut Pawła Janasa w roli selekcjonera.
Był to także pierwszy remis w  konfrontacjach obu drużyn. Poprzednie dwa mecze Polacy przegrali.

Żółte kartki: Stjepan Tomas (Chorwacja), Arkadiusz Głowacki (Polska). Sędziował: Franz-Xaver Wack (Niemcy).

Chorwacja: Stipe Pletikosa; Boris Zivkovic (46-Dario Simic), Stjepan Tomas, Robert Kovac, Josip Simunic; Darijo Srna (46-Ivica Mornar), Igor Tudor (63-Jerko Leko), Dovani Roso (88-Miljenko Mumlek), Marko Babic (46-Anthony Seric); Tomislav Maric (66-Mario Maric), Ivica Olic.

Polska: Jerzy Dudek; Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Jacek Bąk, Maciej Stolarczyk; Bartosz Karwan (57-Roman Dąbrowski), Piotr Świerczewski, Radosław Kałużny (70-Arkadiusz Radomski), Kamil Kosowski; Maciej Żurawski (80-Tomasz Dawidowski), Emmanuel Olisadebe.

Mecz Polski z Chorwacją nie cieszył się w Splicie praktycznie żadnym zainteresowaniem. Trybuny miejscowego Hajduka świeciły pustkami, na stadion przyszło nie więcej niż 500 widzów. Chorwaci tłumaczyli to przenikliwym zimnem, które wieczorami uprzykrza życie mieszkańcom miasta.

Niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy w spotkaniu tym wystąpi Emmanuel Olisadebe. Nigeryjczyk z polskim paszportem podczas wtorkowego treningu lekko skręcił sobie prawą nogę w kostce, ale bardzo chciał zagrać i ostatecznie Paweł Janas zdecydował się dać mu szansę.

Początek spotkania to próby stworzenia sytuacji z obu stron, bramkarze jednak nie mieli zbyt wiele pracy. Dopiero w 14. minucie Polacy mogli objąć prowadzenie gdy Kałużny podał do wychodzącego na czystą pozycję Olisadebe. Sędzia nie odgwizdał spalonego, a  polski reprezentant był sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Pletikosa w tym pojedynku okazał się jednak lepszy i stuprocentowa sytuacja nie została wykorzystana.

Kolejne minuty to mało ciekawa walka w środku boiska. Akcje rzadko docierały pod bramki. Piłkarze obu zespołów robili co  mogli, ale niewiele z tego wychodziło. Pierwszy celny strzał na  bramkę Chorwatów polska drużyna oddała dopiero w 37. minucie. Po  podaniu od Karwana bezbramkowy wynik próbował zmienić Kałużny, ale  bramkarz Chorwatów był dobrze ustawiony.

Błędu nie popełnił także dwie minuty później Dudek, który był sam na sam z Maricem. Chorwat dostał precyzyjne podanie z lewej strony od Babica i mając przed sobą tylko polskiego bramkarza uderzył wprost w niego.

Drugą połowę polska drużyna rozpoczęła w niezmienionym składzie. Trener Chorwatów Otto Baric miał chyba więcej wniosków od Pawła Janasa, bowiem po przerwie wprowadził trzech nowych zawodników. Niewiele to jednak zmieniło, obie drużyny przez wiele minut nie potrafiły skutecznie zaatakować.

Groźnie pod polską bramką zrobiło się dopiero w 70. minucie. Niepozornie rozwijającą się akcję dalekim strzałem wykończył Leko, trafiając w słupek. Zabrakło kilku centymetrów, aby Polacy musieli zaczynać akcję ze środka boiska.

Do końca spotkania nic się już nie zmieniło. Polska reprezentacja spełniła życzenia Pawła Janasa i nie przegrała tego spotkania. Jest to pierwszy remis w konfrontacjach obu drużyn, które grały ze sobą po raz trzeci. Poprzednie dwa mecze Polacy przegrali.

sg, pap