"Rywingate" to "Dwójkagate"?

"Rywingate" to "Dwójkagate"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Michnik uważa, że afera Rywina była prowokacją wobec Agory, a kluczem do sprawy jest prywatyzacja 2 TVP. Natomiast "GW" próbowała sprawdzić, czy nie doszło do "prania pieniędzy" w koprodukcjach TVP i Canal+.
Michnik podczas przesłuchania powiedział również, że istotny motyw, by szkodzić Agorze ma Włodzimierz Czarzasty.

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" zakończył zeznawać jako świadek przed sejmową komisją śledczą do sprawy Rywina. Posłowie, którzy wzywali go trzy razy, zadawali mu pytania w sumie przez ok. 18 godzin.

"Rywin przychodzi z propozycją, w imieniu grupy sprawującej władzę, jak to on mówi, i celem całej tej operacji jest kompromitacja +Gazety Wyborczej+, kompromitacja Agory, po to by z  jednej strony mieć polityczną korzyść w postaci unicestwienia pisma, które patrzy na ręce uwikłanym w korupcję politykom i  biznesmenom, a z drugiej strony wyeliminowania, w momencie kiedy się będzie decydowała sprawa prywatyzacji drugiego programu, wyeliminowania z rynku potencjalnego, bardzo silnego gracza na tym rynku" - tak Michnik relacjonował swoją hipotezę.

"Kluczem jest sprawa prywatyzacji drugiego programu. O tym, że  takie plany były, którym dziś pan prezes Kwiatkowski kategorycznie zaprzecza, o tym ćwierkały wróble na dachu. To znaczy ja po prostu - ja uczciwie powiem - nie daję wiary tym zapewnieniom, że w  otoczeniu prezesa Kwiatkowskiego, w ciągu ostatnich dwóch lat, wśród jego kolegów, nie było rozmów o prywatyzacji drugiego programu" - kontynuował.

Michnik uważa, że aby zrozumieć sens zeznań złożonych w  prokuraturze przez sekretarza KRRiT Włodzimierza Czarzastego, "trzeba wiedzieć jakby, z kim mamy do czynienia". "Mamy otóż do  czynienia z politykiem, który w ten sposób - w moim przekonaniu głęboko niestosowny - rozmawia z właścicielami prywatnych mediów" -  dodał. Zdaniem Michnika, Czarzasty ma "istotny motyw, żeby szkodzić Gazecie Wyborczej, szkodzić Agorze". Powiedział, że wedle jego wiedzy Czarzasty "widzi zagrożenie swojej własnej pozycji w  sytuacji istnienia mocnej gazety z mocnym zapleczem ekonomicznym, która tej gazecie daje niezależność".

Michnik ujawnił też, że "GW" próbowała sprawdzić, czy nie doszło do "prania pieniędzy" w koprodukcjach TVP i Canal+.

Posłowie Ryszard Kalisz i Bohdan Lewandowski (SLD) kilkakrotnie pytali Michnika o jego ocenę różnego rodzaju międzynarodowych krytyk przygotowywanej przez polski rząd nowelizacji ustawy o RTV. Między innymi Kalisz spytał Michnika o list prezesa Cox Enterprises - mniejszościowego udziałowca "Agory", wydawcy "Gazety Wyborczej" - Dennisa Berry z marca 2002 r. do premiera. To była obrona interesu właściciela - tak Adam Michnik ocenił owo pismo.

Michnik określił "Trybunę" jako organ Rywina. Według Michnika od  ujawnienia przez "Gazetę" afery Rywina "Trybuna" czyni jej winowajcą jego samego i "Agorę". Jego zdaniem ten dziennik sugeruje, że afera Rywina to spisek przeciw premierowi, inspirowany przez prezydenta Kwaśniewskiego.

Michnik krytykował też prokuraturę. Mówił, że sprawa Rywina jest przez nią przeciągana, "mam prawo obawiać się, że to będzie trwało w nieskończoność" - oświadczył.

Czytaj także: Michnik kontra prokuratura

oraz:

Kwiatkowski prezesem, Sulik nadzorcą

sg, pap