Poseł PSL o koalicji: może lepiej przestać się męczyć?

Poseł PSL o koalicji: może lepiej przestać się męczyć?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Janusz Piechociński (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
- Albo będziemy się szanować, nie będziemy się zaskakiwać, ale też spojrzymy na oczekiwania obywateli, albo PO przegra wybory, a my będziemy mieli problem z przekroczeniem progu wyborczego - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" o sytuacji w koalicji PO-PSL poseł ludowców Eugeniusz Kłopotek. Wcześniej Janusz Piechociński, wicepremier i szef PSL zasugerował, że może opuścić koalicję jeśli jego pomysły nie będą honorowane.
Kłopotek podkreśla, że słowa Piechocińskiego nie zaskoczyły go - zaskoczyło go co najwyżej to, że "prezes Piechociński tak długo to wszystko wytrzymuje". - Te psikusy i kuksańce, które zbieraliśmy od premiera czy  innych członków jego gabinetu. Pierwszym sygnałem, który dał nam bardzo wiele do myślenia, było powołanie Jacka Rostowskiego na stanowisko wicepremiera. To wyglądało tak, jakby premier nie chciał się już zajmować bieżącym administrowaniem, tylko zamierzał to scedować na ministra finansów. A my od zawsze mieliśmy z nim na pieńku - przypomina poseł PSL.

Kłopotek podkreśla, że kłopoty w koalicji były również w czasach, gdy szefem PSL był Waldemar Pawlak. - Dlatego że partnerzy za mało ze sobą rozmawiają - wyjaśnia. - Na dodatek od czasu do czasu straszą, że można PSL na kogoś podmienić. To niech spróbują i zobaczymy, czy im się partia nie rozsypie. Nie wszyscy w PO byliby w stanie zaaprobować SLD jako koalicjanta, o Ruchu Palikota nie wspomnę. Chyba że premier, bojąc się, że w 2015 roku PO czeka wyborcza katastrofa, postanowił doprowadzić PSL do ostateczności,  zmusić do wyjścia z koalicji  i pod tym pretekstem rozpisać wcześniejsze wybory - dodaje. - Jeżeli rządy koalicyjne nadal będą funkcjonowały tak jak dotychczas, to może lepiej przestać się dalej wzajemnie męczyć - zastanawia się Kłopotek.

arb, "Rzeczpospolita"