Były członek SLD: Przemyka maltretowano, potem zacierano ślady

Były członek SLD: Przemyka maltretowano, potem zacierano ślady

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Borowski (fot. JACEK HEROK / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Marek Borowski, senator który startował w wyborach z poparciem PO, a wcześniej członek SLD oraz założyciel SDPL powiedział w "Salonie politycznym Trójki", że "Grzegorza Przemyka maltretowano, a potem zacierano ślady".
-Kwestionowanie prawdy o Grzegorzu Przemyku to obraza pamięci jego i matki – ocenił Borowski. Dodał, że Przemyk nie był ofiarą walki o demokratyczną ojczyznę, ale ofiarą brutalności milicji.

Były polityk SLD, które nie zgodziło się na uchwałę upamiętniającą Przemyka, przyznał że podpisałby się pod uchwałą. Dodał, że zna argumenty SLD - brak wyroku sądu i to że w takie sytuacji Sejm nie powinien wchodzić w tę rolę.  Stwierdził jednak, iż dziś wiadomo, że ślady były zacierane, a potwierdza to nawet Jerzy Urban. – Po pierwsze był maltretowany na komisariacie, a po drugie zacierano potem ślady. Kwestionowanie tego, to obraza pamięci jego i matki – powiedział Borowski.

Borowski zakwestionował jednak sformułowania dotyczące walki z ustrojem. – Są tam takie sformułowania, że Przemyk oddał życie w walce o demokratyczną… Jeśli chodzi o Przemyka, to nie. Przemyk był ofiarą brutalności ówczesnej milicji – oświadczył Borowski.

We wtorek Sejm miał przyjąć uchwałę w 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka. Nie zrobiono tego ze względu na sprzeciw SLD.

Polskie Radio Program Trzeci, ml