Kalisz: dobroczynność na pokaz zawsze jest podejrzana

Kalisz: dobroczynność na pokaz zawsze jest podejrzana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Kalisz (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Ja nie mówię o tym, do czego dokładam.Taka dobroczynność na pokaz jest zawsze podejrzana - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Ryszard Kalisz pytany o sprawę Rokity.
Jan Maria Rokita ma przeprosić byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za to, że nazwał go "nikczemnym prokuratorem stanu wojennego". Były polityk PO twierdzi, że musi zapłacić 350 tys. złotych tytułem przeprosin i zadośćuczynienia. To wynik procesu, który Rokita przegrał z Kornatowskim. Teraz komornik ma dokonać egzekucji z majątku polityka. Sam Kornatowski twierdzi, że nie żąda zapłaty 350 tys. zł, a 100 tys. zł na opłatę publikacji ogłoszenia zawierającego przeprosiny o treści ustalonej przed sądem.

Kalisz zaznaczył, że dezawuowanie wyroków sądu jest niedopuszczalne. - Można oczywiście te wyroki krytykować, można nawet uważać, że wyrok nie jest właściwy pod względem faktycznym bądź prawnym, ale nie można dezawuować. Nie można mówić, że wyrok wydany w imieniu Rzeczypospolitej przez sędziego to jest wyrok niemający żadnego znaczenia. Każdy wyrok musi być wykonany - stwierdził.

Polityk odniósł się też do informacji, że niektórzy posłowie zamierzają się zrzucać na opłatę zobowiązań Rokity. W ocenie Kalisza chcą oni coś na tej sprawie "ugrać". - Jeżeli Marek Migalski mówi, że będzie pomagał, no to niech pomaga, a nie mówi o tym. Taka dobroczynność na pokaz jest zawsze podejrzana - dodał.

ja, TVN24