Trzy lata prezydenta Bronisława Komorowskiego

Trzy lata prezydenta Bronisława Komorowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 6
Bronisław Komorowski jest prezydentem od trzech lat (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Trzy lata temu odbyła się II tura przyśpieszonych wyborów prezydenckich, którą wygrał Bronisław Komorowski. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy prezydentem Polski nie zostanie Jarosław Kaczyński, który dzięki skutecznej kampanii sukcesywnie zyskiwał w sondażach. Gdyby głosowanie odbyło się kilka tygodni później, głową państwa najprawdopodobniej zostałby prezes PiS.
Polacy, mimo kiepskiego początku prezydentury, dziś darzą Bronisława Komorowskiego ogromnym zaufaniem. To najpopularniejszy polski polityk, który ma dużą szansę na reelekcję w 2015 roku. Prezydentura Komorowskiego nie jest zbyt ambitna, chociaż z drugiej strony warto pamiętać, że w Polsce realną władzę sprawuje premier. Komorowski od początku opiera się na swoim wyborczym haśle „Zgoda buduje”. Nie kłóci się, lekko dystansuje się od rządu, co podoba się wyborcom. Proponuje też kompromisowe rozwiązania spornych spraw - jak ostatnio w sprawie sądowej reformy Gowina.

Donald Tusk spotka się 4 lipca z premier Tajlandii Yingluck Shinawatrą. Jak podaje Kancelaria Premiera, rozmowa będzie dotyczyć m.in. zacieśniania kontaktów handlowych. Szefowie rządów Polski i Tajlandii omówią również możliwości współpracy inwestycyjnej i finansowe.

Tusk ma spotkać się z organizacjami pracodawców - trudno jednak spodziewać się, że premier zrealizuje ich postulaty: wstąpienie Polski do strefy euro, koniec majstrowania przy OFE czy szybsze reformowanie. Po wakacjach powoli zaczną się przymiarki do tworzenia list wyborczych. Na reformy był czas na początku kadencji.

O 12 w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej odbędzie się debata poświęcona zmianom w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Wezmą w niej udział m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, Irena Wóycicka, Ludwik Kotecki, Ryszard Petru czy Bogusław Grabowski. Dyskusję poprowadzi Jacek Żakowski.

„Rzeczpospolita” pisze, że NIK domaga się ukarania Joanny Muchy. Zdaniem izby minister sportu złamała ustawę o finansach publicznych. Chodzi o koncert Madonny na Stadionie Narodowym, który kosztował 5,8 miliona złotych. Resort na koncercie stracił 4,7 mln zł.