"Ten wypadek jest całkiem inny niż sytuacja na Broad Peak"

"Ten wypadek jest całkiem inny niż sytuacja na Broad Peak"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Hajzer (fot. TEDI/NEWSPIX.PL / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
- Hajzer był świetnym organizatorem, umiał budować wokół siebie zespół. To duża strata, nie tylko ciekawego i sympatycznego człowieka, ale też dużej postaci w polskim himalaizmie - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Janusz Onyszkiewicz, prezes Polskiego Związku Alpinizmu i były minister obrony narodowej.
W trakcie wyprawy Polaków na Gaszerbrum I (8068 m) oraz Gaszerbrum II (8035 m) doszło do wypadku. Zginął doświadczony himalaista Artur Hajzer . Informację przekazał jego towarzysz Marcin Kaczkan.

Onyszkiewicz wspominał, że Hajzer zorganizował heroiczną akcję ratowania Polaków, którzy ulegli wypadkowi na Evereście w 1989 roku. - Poruszył niebo, ziemię i w końcu także nawet Chińczyków, żeby tę całą akcję zorganizować. Dzięki temu uratował człowieka. Był w stanie zaryzykować wiele, żeby pomóc innym - mówił prezes PZA.

- Myślę, że ten wypadek jest jednak całkiem inny, niż sytuacja na Broad Peak. Wszystko wskazuje na to, że Hajzer zginął w wyniku czegoś, co można by nazwać naprawdę wypadkiem. Jak ktoś znajduje się w kuluarze lodowo-śnieżnym, jeszcze na dodatek w sytuacji stresującej stosunkowo łatwo o chwilowy zanik koncentracji. To wystarczy, aby zacząć spadać, a w takim kuluarze nie sposób samemu zatrzymać spadania - to zbyt duża prędkość. Albo wpadnie się w niszę - wtedy kończy się to dobrze, albo nie... - stwierdził Onyszkiewicz.

Wyprawa na Broad Peak realizowana była w ramach projektu "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015". Adam Bielecki, Artur Małek, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka 5 marca zdobyli jako pierwsi himalaiści w historii szczyt zimą. Podczas zejścia zginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski .

ja, Wirtualna Polska