"Pedofilstwo w Kościele, a ks. Lemańskiego chcą się pozbyć". Parafianie bronią proboszcza

"Pedofilstwo w Kościele, a ks. Lemańskiego chcą się pozbyć". Parafianie bronią proboszcza

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Pedofilstwo w Kościele, chciwość i oszukaństwo. A jak się jeden dobry pasterz wśród czarnych owiec znalazł, to zaraz chcą się pozbyć. Ale ja wierzę, że nowy papież Franciszek nam pomoże - mówi cytowany przez "Gazetę Wyborczą" parafianin ks. Wojciecha Lemańskiego. Ks. Lemański, odwołany ze stanowiska proboszcza w Jasienicy przez abp. Henryka Hosera po początkowych zapewnieniach, że pozostanie w parafii do czasu rozpatrzenia jego odwołania od tej decyzji ostatecznie zdecydował się przekazać parafię wyznaczonemu przez biskupa administratorowi.
Ks. Lemańskiego od początku bronili jego parafianie. - To najlepszy ksiądz, jakiego w życiu widziałem. Siłą będę bronił - mówi jeden z nich. Drugi zapowiada, że nowemu księdzu "na tacę będzie rzucać po grosiku". - Tego pierza z pierzyny, które buchnęło w powietrze, się już nie pozbiera. Mówią nam o miłości, a postępują z nienawiści. Ja chodzę na pielgrzymki, czytam Biblię ze zrozumieniem. Coś tu się zupełnie plącze. Nie ma już miłości w Kościele. Księża Bogu nie służą. Jak się znajdzie dobry, to zaraz wygonią - ubolewa mężczyzna, który przyjechał z Łomży, by opowiedzieć się po stronie ks. Lemańskiego. Z kolei mieszkanka Jasienicy Helena Krawczyk ocenia, że ksiądz Lemański zrezygnował z walki o pozostanie na stanowisku proboszcza, bo "nie chciał podjudzać". - Ja bym nowego księdza wpuściła. Zobaczymy, od czego zacznie. Od zbierania na tacę? Czy przodem do nas wyjdzie? Czy msze zamówione odprawi? Przy kościele popracuje? - pyta. I dodaje, że "ma wielki żal" do kurii.