Polak, który przeżył masakrę na wyspie Utoya: za dużo we mnie złości, by wybaczyć

Polak, który przeżył masakrę na wyspie Utoya: za dużo we mnie złości, by wybaczyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adrian Pracoń (fot. TVN) 
Polak Adrian Pracoń, który przeżył masakrę na wyspie Utoya, napisał książkę. "Rozległ się huk. Tym razem dużo głośniejszy, jakby dochodził z drugiej strony lasku. Zaledwie pięć metrów dalej ujrzałem dziewczynę biegnącą w moją stronę leśną drogą. Dwa kolejne, donośne uderzenia. Padła w przód i została na ziemi. Kątem oka dostrzegłem, jak obok niej upada jakiś chłopak. Cofałem się ścieżką wydeptaną w błotnistej trawie, gdy zobaczyłem go po raz pierwszy" - pisze chłopak.
22 lipca 2011 roku Anders Behring Breivik dokonał zamachów w Norwegii. W Oslo zdetonował bombę, która zabiła 8 osób. Następnie udał się na wyspę Utoya, gdzie przebywali uczestnicy obozu młodzieżówki Partii Pracy. Na wyspie Utoya Breivik zamordował 69 osób i usiłował zabić 33. Został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużania wyroku.

Wśród rannych był także Adrian Pracoń. Chłopak przeżył, gdyż w ocenie mordercy "wyglądał konserwatywnie".

Pracoń przyznał w rozmowie z TVN24, że wciąż ma kontakt z innymi ofiarami masakry. - We mnie jest jeszcze za dużo złości, aby wybaczyć coś takiego. Za dużo się zmieniło, za dużo mnie to kosztowało. Moi znajomi już nie wrócą. Nie wiem czy kiedyś będę mógł coś takiego wybaczyć - mówił.

ja, Gazeta.pl