Austriacy wysyłają uchodźców do domu. "Grozi im śmierć? U nas mogą wpaść pod auto"

Austriacy wysyłają uchodźców do domu. "Grozi im śmierć? U nas mogą wpaść pod auto"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Austria nie jest zbyt gościnna dla uchodźców (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Austriacka policja stłumiła protest uchodźców domagających się lepszego traktowania przez austriackie władze, a kilku Pakistańczyków, którzy zostali aresztowani w czasie policyjnej akcji, deportowano do ich rodzinnego kraju, gdzie grozi im śmierć. Johanna Mikl-Leitner, szefowa austriackiego MSW pytana o te deportacje odpowiada: - Nie mogę zagwarantować, że w Austrii nie wpadną pod auto. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
W Austrii przebywa 8201 osób proszących władze tego kraju o azyl. W 2013 roku pozytywnie rozpatrzono wnioski jedynie 20 z nich. Od listopada 2012 roku grupa kilkudziesięciu uchodźców, głównie Pakistańczyków, rozpoczęła protest przeciwko warunkom, w jakich w Austrii muszą mieszkać osoby starające się o azyl polityczny. Uchodźcy skarżą się na złe wyżywienie, niskie zasiłki oraz sposób traktowania uchodźców.

Na początku uchodźcy demonstrowali w centrum Wiednia, gdzie rozbili miasteczko namiotowe. Potem przeneiśli się do wiedeńskiego kościoła Wotywnego, a następnie kontynuowali protest w klasztorze Serwitów. Protestujących wspierał od początku kardynał Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia. Efekt protestu? Wprawdzie rozładowano tłok w obozie dla uchodźców, ale uczestnikom protestu w ekspresowym tempie odmówiono azylu. W ostatnim czasie austriackie MSW zażądało, by uchodźcy zaczęli meldować się codziennie w komisariacie. Gdy grupa uchodźców protestujących w klasztorze udała się do komisariatu, by spełnić ten obowiązek, wówczas aresztowano ich i zdecydowano o deportacji.

arb, "Gazeta Wyborcza"