Inka do Wiednia, Baranina do Warszawy?

Inka do Wiednia, Baranina do Warszawy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Halina G., oskarżona o pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego, pojedzie do Wiednia zeznawać w procesie "Baraniny", domniemanego zleceniodawcy tej zbrodni.
Postanowił tak warszawski Sąd Okręgowy, po  rozpatrzeniu wniosku wiedeńskego Krajowego Sądu do spraw Karnych, który zwrócił się o przekazanie "Inki" do swojej dyspozycji pod  koniec marca. Sama Halina G. wyraziła na to zgodę. Jednocześnie warszawski sąd zwrócił się z analogicznym wnioskiem do strony austriackiej - o przekazanie Polsce Jeremiasza B. Według sędziego Janusza Jankowskiego, odpowiedź wiedeńskiego sądu wpłynie prawdopodobnie po uzyskaniu przez nich stanowiska strony polskiej.

Sąd - na wniosek oskarżonej, która obawia się o swoje bezpieczeństwo - postanowił ponadto, że od marca będą ją konwojować antyterroryści z CBŚ. "Dodatkowy argument dla sądu jest taki, że dzięki temu ośmiu funkcjonariuszy policji sądowej będzie można oddelegować do innych zadań" - uzasadniał sędzia Jankowski.

Warszawski Sąd Okręgowy wrócił do sprawy Haliny G.,"Inki", oskarżonej o to, że w nocy z 11 na 12 kwietnia 2001 r. wywabiła Dębskiego z lokalu w pobliżu mostu Poniatowskiego, tam zaś zawodowy morderca Tadeusz M., pseud. Sasza, miał zastrzelić byłego ministra sportu. Latem zeszłego roku "Sasza", po  postawieniu mu zarzutu zastrzelenia Dębskiego, powiesił się w celi warszawskiego aresztu.

Według aktu oskarżenia, zabójstwa dokonano na zlecenie mieszkającego pod Wiedniem Jeremiasza B.,"Baraniny", który przez telefon miał kierować poczynaniami "Inki" i "Saszy", za co dziś odpowiada przed sądem w Austrii.

"Baranina" był skoligacony z Dębskim - stąd wzięła się ich znajomość. Zaczęli oni jednak robić wspólne interesy, m.in. założyli lokaty kilkuset tysięcy dolarów na kontach w austriackich bankach. Pieniądze zniknęły i dlatego Jeremiasz B. miał zlecić zabójstwo swego dalekiego kuzyna.

Czytaj też: Siostra "Baraniny"

sg, pap