Oleksy: wynik Tuska jest imponujący, ale…

Oleksy: wynik Tuska jest imponujący, ale…

Dodano:   /  Zmieniono: 
Józef Oleksy (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Zdaniem Józefa Oleksego wynik Donalda Tuska osiągnięty w wyborach na szefa PO jest „satysfakcjonujący i bardzo imponujący”. - Jeśli jednak chciał wygrać w przytłaczający sposób, to nie wiem, czy na kongresie nie uzyskałby lepszego wyniku - mówi w rozmowie z „Wprost” były premier. Oleksy zwraca jednak uwagę, że w czasie kampanii wielokrotnie mówiono, że Jarosław Gowin szkodzi Platformie, nie podając przy tym żadnych konkretów. - Jak nie można krytykować wewnątrz partii, to po co ta demokracja? - pyta polityk SLD.
Michał Olech: Niespełna 80 proc. głosów to sukces czy porażka Donalda Tuska?

Józef Oleksy: To wynik satysfakcjonujący i bardzo imponujący. Nie wiem jednak, jakie były oczekiwania premiera, skoro zdecydował się na plebiscytarny charakter wyborów. Jeśli chciał wygrać w przytłaczający sposób, to nie wiem, czy na kongresie nie uzyskałby lepszego wyniku.

Czy wybory ożywiły wewnątrzpartyjną demokrację w Platformie?

Wątpię. To był eksperyment i wielu tak go potraktowało. Nie jestem pewny, czy napięta atmosfera plebiscytu jest sukcesem Donalda Tuska. Bez przerwy słyszałem, że Jarosław Gowin szkodzi Platformie, ale nikt nie podawał konkretów. Jak nie można krytykować wewnątrz partii, to po co ta demokracja?

Jaki los czeka Jarosława Gowina? Trudno wyrzucać z partii kogoś, kto zdobył 20 proc.

Ale za co można go wyrzucić? Za to, że zareagował na wezwania do udziału w demokracji? To byłaby schizofrenia. On tylko krytykował sposób rządzenia. Podjęcie tej krytyki było nawet aktem odwagi ze strony Gowina. Natomiast zrobił to publicznie, bo miał taką okazję.

Tusk i Gowin są w stanie się dogadać? Były minister sprawiedliwości nie poprze zapewne zmian w OFE, co może dać pretekst do wyrzucenia go z Platformy.

To są spekulacje na czasie, ale i na wyrost. Mówiono przecież, że Jarosław Gowin od razu może opuścić Platformę, założyć coś nowego, albo pójść do PiS-u. Gowin oświadczył jednak, że zostaje w Platformie i nie myśli ani o secesji, ani byciu outsiderem. To dobra płaszczyzna, żeby obmyślili, jak razem funkcjonować. W końcu Gowin ma 20 proc. poparcia, co nie jest bez znaczenia.

Premier zrewiduje styl uprawiania polityki i zacznie śmielej reformować?

Myślę, że tak. To nie był oryginalny pomysł Gowina, ale dość powszechne oczekiwanie, że w drugiej połowie kadencji premier się zmobilizuje i zostawi po sobie coś znaczącego.
 
Nie uważa pan, że wewnętrzne wybory w Platformie osłabiły formację i premiera, chociaż miało być na odwrót?

Nie wiem, na jakiej podstawie zakładano, że nagle ludzie zachwycą się formą wyboru lidera. To była próba pokazania od lepszej strony życia partyjnego. Ale ponieważ przyjęta formuła plebiscytu była od razu pełna napięć, na pograniczu szyderstwa z Gowina, to trudno, żeby wywołało to efekt chwały.