- Ludzie, którzy zaciągają pożyczki, muszą być zabezpieczeni. Jeśli sektor bankowy udzielał kredytów we frankach, powinien brać za to odpowiedzialność - stwierdziła wiceprezes PiS Beata Szydło w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
- Pomysł dotyczący kredytów we frankach zgłosiliśmy dwa lata temu, kiedy szwajcarska waluta szybowała niebotycznie w górę. Zaproponowaliśmy, by była możliwość przewalutowania pożyczki lub skorzystania z korytarza walutowego - stwierdziła Szydło.
W jej ocenie sytuacja z pożyczkami we frankach przypomina sytuację z OFE. - Gdy one wchodziły na rynek, zaczynała się moda na fundusze i próbowano przekonywać Polaków, że to jest najlepsza metoda zabezpieczenia emerytalnego. Podobnie było z kredytami frankowymi - mówiła wiceprezes PiS.
- Ludzie, którzy chcą zaciągać czy muszą zaciągać pożyczki, muszą być zabezpieczeni. Muszą przynajmniej mieć pełną informację i bezpieczeństwo, że zaciągają zobowiązania świadomie i że nie padną ofiarą nieuczciwej gry ze strony instytucji finansowej - podkreśliła Szydło.
ja, "Dziennik Gazeta Prawna"
W jej ocenie sytuacja z pożyczkami we frankach przypomina sytuację z OFE. - Gdy one wchodziły na rynek, zaczynała się moda na fundusze i próbowano przekonywać Polaków, że to jest najlepsza metoda zabezpieczenia emerytalnego. Podobnie było z kredytami frankowymi - mówiła wiceprezes PiS.
- Ludzie, którzy chcą zaciągać czy muszą zaciągać pożyczki, muszą być zabezpieczeni. Muszą przynajmniej mieć pełną informację i bezpieczeństwo, że zaciągają zobowiązania świadomie i że nie padną ofiarą nieuczciwej gry ze strony instytucji finansowej - podkreśliła Szydło.
ja, "Dziennik Gazeta Prawna"