"Zbliża się oblężenie, Tusk zaprasza do twierdzy"

"Zbliża się oblężenie, Tusk zaprasza do twierdzy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. KRZYSZTOF BURSKI/NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
- Jak zbliża się oblężenie, to do twierdzy zaprasza się załogę, która jest w stanie tę twierdzę obronić - w ten sposób Paweł Piskorski, lider Stronnictwa Demokratycznego opisuje na antenie TVN24 sytuację wewnętrzną w Platformie Obywatelskiej.
Zdaniem Piskorskiego Tusk, wobec spadających notowań PO, zdaje sobie sprawę, że klub Platformy w przyszłym Sejmie będzie mniejszy niż obecnie i dlatego "zaprasza najwierniejszych". W ten sposób Piskorski tłumaczy rozstanie się PO z Johnem Godsonem i wnioski o zawieszenie w prawach członków partii Jarosława Gowina i Jacka Żalka, którzy kwestionują m.in. politykę rządu w kwestii finansów publicznych. - Wydaje mi się, że Donald Tusk jest zdeterminowany, aby nie dopuścić Jarosława Gowina i jego sojuszników, aby byli w przyszłym parlamencie. Mogliby mu bowiem stawiać warunki przy spodziewanej koalicji, jaką Tusk chce zawrzeć z SLD - wyjaśniał Piskorski.

Na razie jednak Piskorski nie spodziewa się by w PO doszło do rewolucji, a odejście Johna Godsona nie będzie dla PO znaczące ponieważ PO i PSL wciąż mają większość w Sejmie. - Na pewno jednak przed Platformą takie rewolucyjne czasy - zaznaczył były polityk PO. .

Piskorski spodziewa się, że w najbliższym czasie Tusk będzie pozbywał się z partii polityków, których wierności nie jest pewien. Dodał, że nie chodzi tylko o Gowina, ale również o działaczy sympatyzujących z Grzegorzem Schetyną. - Taka selekcja jest destrukcyjna dla PO - podkreślił Piskorski.

arb, TVN24