Brzeziński w "FT" ostrzega przed eskalacją konfliktu w Syrii

Brzeziński w "FT" ostrzega przed eskalacją konfliktu w Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Brzeziński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Podejmując działanie w sprawie Syrii, Stany Zjednoczone powinny przyjąć strategię, która nie doprowadzi do destabilizacji całego regionu - pisze na łamach "Financial Times" Zbigniew Brzeziński, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy'ego Cartera.
W ostatnich dniach coraz częściej mówi się o zbrojnej interwencji w Syrii. Powodem miałoby być rzekome użycie przez syryjskie siły gazu bojowego na przedmieściach Damaszku. W ataku miało zginąć 1300 osób. O użycie broni chemicznej władze Baszara el-Asada oskarżyli rebelianci. Władze Syrii kategorycznie zaprzeczyły oskarżeniom o użycie gazu bojowego.

Brzeziński: co musi zrobić Obama

Zbigniew Brzeziński w tekście "Kroki, które Obama musi podjąć w sprawie Syrii" opublikowanym przez "Financial Times" podkreślił, że USA muszą działać tak, by nie doprowadzić do destabilizacji całego regionu.

Brzeziński napisał, że użycie broni chemicznej w Syrii to wedle wszelkiego prawdopodobieństwa czyn sił Baszara el-Asada. Ta "odrażająca zbrodnia moralna" daje prezydentowi Obamie wyjątkową szansę na zmobilizowanie światowej opinii przeciw wojnie w Syrii oraz przekonanie międzynarodowych partnerów do udziału w wysiłkach, mających na celu zapobieżenie rozprzestrzenieniu się konfliktu - ocenił były doradca Cartera.

Potępienie bez wskazywania sprawców

Zdaniem Brzezińskiego, Zgromadzenie Ogólne ONZ powinno wystosować rezolucję potępiającą użycie broni chemicznej w Syrii, ale bez wskazywania sprawców. Celem ONZ powinno być niedopuszczenie do rozprzestrzenienia się konfliktu syryjskiego na inne kraje, miałoby to bowiem katastrofalne skutki geopolityczne i ekonomiczne (w tym dla państw  Azji, uzależnionych od ropy z Bliskiego Wschodu). Eskalacja przemocy może objąć Jordanię, Liban, Irak, Palestynę, Izrael, Turcję, Kurdystan oraz Iran i USA, a także w pewnym sensie Rosję (Kaukaz) - stwierdził geostrateg,

Możliwe skutki rozszerzenia konfliktu

- W najgorszym przypadku, syryjski kryzys mógłby przypomnieć wydarzenia sprzed stu lat, wywołane początkowo trywialną przemocą na Bałkanach - przestrzegł Brzeziński.

W sprawie Syrii inicjatywę powinny przejąć Stany Zjednoczone, ponieważ żadne inne państwo nie jest w stanie tego zrobić - napisał w "FT" Zbigniew Brzeziński. Zastrzegł, że samo poparcie byłych krajów kolonialnych, jak Wielka Brytania czy Francja, nie wystarczy, a w proces bardziej intensywnie powinna zaangażować się Unia Europejska.

Rosja da się przekonać?

Zdaniem Brzezińskiego, obecnie istnieje większa niż przedtem szansa, że takie państwa jak Chiny, Indie czy Japonia włączą się w proces, co z kolei mogłoby przekonać Moskwę do porzucenia poglądu, że na bliskowschodnim kryzysie najbardziej ucierpią USA i skłonić Rosję do dołączenia do międzynarodowej koalicji.

Owocem starań świata powinno był kontrolowane przez społeczność międzynarodową zawieszenie broni w Syrii, negocjacje izraelsko-palestyńskie oraz próba znormalizowania stosunków z Iranem. - Żaden z tych celów nie może być osiągnięty szybko, ale alternatywa jest bez wątpienia ponura - podsumował Zbigniew Brzeziński.

Zachód zaatakuje Syrię?

Według wysokiego rangą przedstawiciela Białego Domu, cytowanego przez NBC, ataki rakietowe USA na cele w Syrii mogą rozpocząć się 29 sierpnia. Naloty miałyby trwać trzy dni. Skala bombardowań miałaby być ograniczona. Celem ataku miałoby być wysłanie ostrzeżenia pod adresem prezydenta Baszara el-Asada

Wojna w Syrii

W wyniku wojny domowej w Syrii, trwającej od marca 2011 r., zginęło ponad 100 tys. osób. Obie strony konfliktu wielokrotnie oskarżały się o korzystanie z broni chemicznej.

zew, CNN, NBC, "Financial Times"