Sklep z fabrykami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy 1999 r. będzie najlepszym okresem w dziejach polskiej prywatyzacji?
W ciągu najbliższych lat miałoby zostać sprywatyzowanych ponad 60 proc. przedsiębiorstw państwowych oraz 25 proc. państwowego majątku w sferze usług społecznych - wynika z opracowanego przez Ministerstwo Finansów aktywnego wariantu rozwoju gospodarczego. W rezultacie udział przedsiębiorstw państwowych w tworzeniu produktu krajowego brutto spadnie z 30 proc. do 15 proc. w 2003 r. i poniżej 10 proc. w 2010 r. (tyle wynosi w większości rozwiniętych krajów). Szybsze tempo prywatyzacji oznacza także zmniejszenie o jedną czwartą - w ciągu najbliższych czterech lat - subsydiowania działalności gospodarczej.

Poszczególne rządy deklarowały polityczną wolę przyspieszenia przekształceń własnościowych, rozszerzając jednocześnie listę przedsiębiorstw "o szczególnym znaczeniu dla państwa". Tym samym powiększały listę firm, które będą prywatyzowane w dalszej kolejności lub utrzymają status przedsiębiorstwa państwowego. Projekt nowelizacji ustawy, zakładający zredukowanie tej listy, a tym samym przyspieszający prywatyzację, od kilku miesięcy czeka na rozpatrzenie przez Sejm. Na początku maja Agencja Prywatyzacji przedstawiła listę prawie 180 spółek, w których skarb państwa ma znaczące pakiety akcji lub udziałów. Od chwili powstania, czyli od 1997 r., agencja sprzedała 20 przedsiębiorstw. W tym roku rozpoczną się prywatyzacje kilku dużych firm: koncernu Nafta Polska, PLL LOT, PZU. W 1999 r. minister skarbu państwa zamierza sprzedać w ramach prywatyzacji bezpośredniej ok. 70 spółek. Przekształcenia własnościowe mają objąć przedsiębiorstwa sektora energetycznego, hutniczego, spirytusowego, cukrowniczego oraz niektóre kopalnie węgla kamiennego. Minister skarbu państwa Emil Wąsacz przyznał, że w tym roku sprywatyzowana zostanie także duża grupa przedsiębiorstw, które nie przyniosą znaczących dochodów skarbowi państwa. Zaliczył do nich m.in. huty Sendzimira i Katowice oraz PLL LOT. Jego zdaniem, firmy te potrzebują pieniędzy na inwestycje; trzeba więc zachęcić inwestorów atrakcyjną ceną, aby zdecydowali się na przyjęcie określonych zobowiązań finansowych. W ocenie ministra najważniejsza jest restrukturyzacja firm i zagwarantowanie im stabilnej przyszłości. Tegoroczne wpływy z prywatyzacji mają wynieść 15 mld zł. - To ambitne założenie, zważywszy na powolne tempo dotychczasowej prywatyzacji - podkreśla Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych. W ubiegłym roku z tytułu sprzedaży państwowych przedsiębiorstw wpłynęło do budżetu 6,5 mld zł. Z danych Ministerstwa Skarbu Państwa wynika, że w 1998 r. sprywatyzowano tylko 16 spółek. - Od 1993 r. przekształcenia własnościowe dotyczą projektów przynoszących duże wpływy do budżetu państwa - uważa Lewandowski. Na półkę odkładane są tzw. trudne prywatyzacje w przemyśle petrochemicznym, energetyce, hutnictwie, zbrojeniówce, przemyśle farmaceutycznym czy cukrowniczym. - To ostatnia chwila, by wprowadzić zmiany strukturalne. Otwarcie rynku spowoduje ograniczenie pola manewru związanego z procesami prywatyzacyjnymi. Może jeszcze należałoby się zastanowić, czy w procesie przekształceń własnościowych jest miejsce dla polskich grup kapitałowych i jaki powinien być udział kapitału zagranicznego w naszym sektorze bankowym - dodaje Lewandowski W tym roku ok. 6 mld zł przyniesie sprzedaż inwestorowi strategicznemu 25-30 proc. akcji TP SA. Około 5,5 mld zł wpłynie ze sprzedaży banków, m.in. 52,09 proc. akcji Grupy Pekao SA i do 80 proc. akcji Banku Zachodniego. Wiadomo, że akcje Grupy Pekao SA kupi konsorcjum włoskiego banku UniCredito Italiano i niemieckiej firmy ubezpieczeniowej Allianz. Wśród zainteresowanych prywatyzacją Banku Zachodniego znalazły się austriacki Raiffeisen Centrobank, francuski Societe Generale i irlandzki Allied Irish Bank. Wiesław Kaczmarek, były minister przekształceń własnościowych, stwierdził, że uzyskanie w tym roku 15 mld zł z prywatyzacji to fikcja.
- Zgodnie z założeniami do budżetu wpłynie ok. 6,9 mld zł. Pozostałe 8,1 mld zł ma pochodzić ze sprzedaży majątku dopiero przygotowywanego do prywatyzacji. Pieniądze te zostaną przeznaczone na sfinansowanie bonów rekompensacyjnych - mówi Wiesław Kaczmarek. Jego zdaniem, obecna prywatyzacja realizowana jest pod budżetowym przymusem. Przy mniejszych dochodach z podatków niewykonanie "planu prywatyzacji" może zagrozić stabilności budżetu. - Istnieje duże ryzyko polityczne, związane na przykład z wyceną sprzedawanego majątku państwowego - zauważa Lesław Paga, prezes Delloitte & Touche. W jakim stopniu to ryzyko ogranicza działania ministra Wąsacza? - Minister Wąsacz sprzedaje tzw. resztówki w przedsiębiorstwach, w których skarb państwa ma swoje udziały. Prywatyzacja nie może polegać na spieniężaniu zasobów państwowych - mówi Kaczmarek. - Częściowo jednak rozumiem działania ministra. Jeżeli nie zrealizuje on "planu dochodów", będzie to kolejny dowód jego niekompetencji. Od 1991 r. ponad połowa z 8400 państwowych firm została sprywatyzowana. - Nie sztuka dokonać zmian własnościowych w wielu przedsiębiorstwach państwowych; trzeba znaleźć dla nich inwestorów - uważa Wiesław Kaczmarek. Tylko część z przekształcanych dotychczas firm objęto prywatyzacją bezpośrednią, która przyniosła wymierne korzyści. Jednak i w tej grupie nadal są firmy ze znacznym udziałem skarbu państwa. Tak naprawdę ich prywatyzacja będzie zakończona wtedy, gdy państwo pozbędzie się prawa własności. W kilku sektorach odkładanie prywatyzacji było powodem pogorszenia się kondycji finansowej wielu firm. Najlepszym przykładem są Polmosy. W latach 1999-2001 skarb państwa zamierza zbyć większościowe pakiety akcji w spółkach przemysłu spirytusowego. Ministerstwo Skarbu nie może samodzielnie sprywatyzować tej branży, gdyż jest to przemysł strategiczny, więc znajduje się w gestii rządu, a projekty prywatyzacyjne muszą być zatwierdzone przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i Radę Ministrów. Rząd zaakceptował już program restrukturyzacji branży zbrojeniowej. Tylko 12 spośród 34 spółek nie podlegałoby prywatyzacji. Zadecydowano, że skarb państwa sprzeda - po rokowaniach z potencjalnymi inwestorami - większościowe pakiety akcji w sześciu zakładach przemysłu obronnego i lotniczego. Akceptacji rządu wymagał również program prywatyzacji PZU, sektora naftowego i PLL LOT. Pierwszy etap prywatyzacji największego towarzystwa ubezpieczeniowego rozpocznie się jeszcze w tym roku. Obejmie on sprzedaż 30 proc. akcji firmy inwestorowi strategicznemu. Zakupem tych akcji zainteresowana jest największa francuska firma ubezpieczeniowa AXA. Według harmonogramu zaproponowanego przez szefów Nafty Polskiej, 19 maja walne zgromadzenia akcjonariuszy CPN i Petrochemii Płockiej mają podjąć decy- zję o połączeniu obu firm.
30 proc. akcji połączonego koncernu (w jego skład wchodzą również Rafineria Trzebinia i Jedlicze) powinno w czwartym kwartale tego roku trafić na warszawską i londyńską giełdę. W wypadku LOT skarb państwa do końca roku zamierza sprzedać do 10 proc. akcji inwestorowi strategicznemu. Pod uwagę brani są liderzy Oneworld, jednego ze światowych aliansów lotniczych, któremu przewodzą British Airlines i American Airlines. Sprzedaż akcji LOT pozwoli na podwyższenie kapitału spółki o 30-50 proc. Po zakończeniu pierwszego etapu prywatyzacji firmy skarb państwa posiadać będzie 52 proc. akcji, a inwestor strategiczny - ok. 38 proc. Realizacja kolejnego etapu rozpocznie się po dwóch, trzech latach. Ministerstwo Skarbu Państwa przygotowuje też strategię prywatyzacji czterech spółek cukrowych - Śląskiej, Lubelsko-Małopolskiej, Mazowiecko-Kujawskiej, Poznańsko-Pomorskiej. Prawdopodobnie Śląska Spółka Cukrowa zostanie sprzedana inwestorowi strategicznemu, a z części pozostałych - po wcześniejszej restrukturyzacji - powstaną regionalne holdingi. Zakończenie prywatyzacji przewidywane jest na drugi kwartał 2000 r. Zgodnie z planami w tym roku powinna się rozpocząć prywatyzacja hut. O Hutę Sendzimira stara się konsorcjum Voest Alpine i Hoogovens. Zakupem Huty Katowice zainteresowani są - oprócz Voest Alpine - British Steel i Danielli. Resort skarbu nie chce, aby w przyszłości huty konkurowały z sobą. Prywatyzacja Huty Katowice będzie łatwiejsza, bo jest ona nowocześniejsza. Dotychczas wybrano doradcę ministra ds. prywatyzacji Huty Katowice, którym został The Chase Manhattan. Trwa wybór doradców ds. prywatyzacji Huty Sendzimira, Huty Florian w Świętochłowicach i Cedler w Sosnowcu. Nie ulega wątpliwości, że rozpoczęcie prywatyzacji hutnictwa ułatwi nasze negocjacje z Unią Europejską. W tym roku mają się rozpocząć przekształcenia własnościowe w energetyce. W pierwszym etapie prywatyzacja obejmie: Zespół Elektrociepłowni Wrocław, Elektrociepłownie Warszawskie, elektrociepłownie Zielona Góra, Toruń, Białystok, Będzin. Ministerstwo nie wyklucza możliwości sprzedaży większościowych pakietów akcji w tych zakładach. Do końca roku mają zostać sprywatyzowane elektrownie w Połańcu i Rybniku. Skarb państwa jest właścicielem nie tylko spółek przemysłu ciężkiego. Należą do niego także firmy, z których szybką prywatyzacją teoretycznie nie powinno być problemów. Jedną z nich są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne - największa oficyna wydawnicza na polskim rynku. Proces prywatyzacji tej firmy trwa od kilku lat, ale dopiero w minionym roku doszło do komercjalizacji wydawnictwa. W tym roku rozpocznie się jego prywatyzacja kapitałowa. Ministerstwo Skarbu planuje sprzedać 80 proc. akcji.
W czerwcu powinna się zakończyć sprzedaż 15,2 proc. akcji Orbisu, ale w posiadaniu państwa nadal pozostanie ponad 29 proc. akcji tej firmy. Z nieoficjalnych danych wynika, że zakupem akcji zainteresowane są głównie fundusze inwestycyjne. To one kontrolują prawie 90 proc. znajdujących się w publicznym obrocie akcji spółki. Niewykluczone, że w drugiej połowie tego roku dojdzie do kolejnej sprzedaży akcji Orbisu. Ich nabywcą ma być inwestor strategiczny. Inne plany prywatyzacyjne sięgają już XXI wieku. Do końca 2001 r. powinna się zakończyć prywatyzacja co najmniej tysiąca firm, a wśród nich takich gigantów i monopolistów, jak PKO BP, BGŻ, PKS, PKP. Wpływy z ich sprzedaży szacowane są na ok. 75 mld zł. Po 2001 r. pozostanie do sprywatyzowania ok. 30 proc. majątku, m.in. kopalnie węgla kamiennego. Nie wiadomo, kiedy rozpoczną się przekształcenia własnościowe Poczty Polskiej. Mimo niekwestionowanej przewagi sektora prywatnego nad publicznym, nadal utrzymuje się żyjące na koszt podatnika, nierentowne przedsiębiorstwa państwowe. Ekonomiczne analizy wskazują, że efektywność inwestycji w sektorze prywatnym jest o jedną czwartą wyższa niż w państwowym. Ten ostatni sektor przeznacza niemal wszystkie swoje dochody na konsumpcję, zaś przedsiębiorstwa prywatne ze swoich oszczędności finansują własne i publiczne inwestycje. Pytanie, który sektor w ciągu najbliższych kilku lat stworzy cztery miliony miejsc pracy, jest w tej sytuacji pytaniem retorycznym. 
Więcej możesz przeczytać w 20/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.