Gliński idzie na Warszawę

Gliński idzie na Warszawę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Piotr Gliński, fot. KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Piotr Gliński w Polskim Radiu przyznał, że będzie prawdopodobnie kandydował na prezydenta Warszawy. Niedoszły premier mówił wprawdzie o sytuacji, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz zostałaby odwołana w referendum, ale można się spodziewać, że PiS wystawi Glińskiego w „normalnych” wyborach samorządowych.
Trzeba powiedzieć jasno: kandydat Prawa i Sprawiedliwości ma największe szanse na pokonanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Już ostatnie wybory samorządowe w 2010 roku pokazały, że w stolicy liczą się wyłącznie kandydaci dwóch największych partii. Gronkiewicz-Waltz z 53-procentowym wynikiem uzyskała reelekcję już w pierwszej turze. Czesław Bielecki dostał wtedy 23 proc. głosów. Wojciech Olejniczak tylko 13%.

Wpadki urzędującej prezydent oraz coraz gorsze notowania Platformy dają opozycji nadzieje na przełamanie hegemonii formacji Donalda Tuska. Akurat wystawienie Piotra Glińskiego nie musiałoby być złym pomysłem. Jakiś czas temu media donosiły, że kandydatem PiS w Warszawie mógłby być Jacek Sasin. Ale Gliński mógłby sprawdzić się przed wyborami na urząd prezydenta Polski.

Zwycięstwo kandydata PiS w Warszawie - dotychczas bastionie Platformy - byłoby sensacją. Warto jednak pamiętać, że wybory samorządowe odbędą się późną jesienią 2014 roku. Kilka tygodni wcześniej uruchomiona zostanie druga linia metra, co będzie zapewne jednym z kluczowych elementów kampanii kandydata Platformy.

Wiele wskazuje na to, że lewica nie wystawi jednego kandydata. Andrzej Rozenek chciałby być kandydatem Ruchu Palikota. Ryszard Kalisz, obecnie poseł niezrzeszony, mówił wczoraj w RMF FM, że podejmie decyzję po ogłoszeniu przez Komisję Wyborczą kalendarza wyborczego. Swojego kandydata wystawi też SLD – będzie to najpewniej Marek Balicki albo Wojciech Olejniczak. Wygląda na to, że podział na lewicy najpewniej przysłuży się kandydatom PO i PiS.