Naprawa finansów wg PO

Naprawa finansów wg PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Jawność, jawność i jeszcze raz jawność", to cel tworzonego przez 7 lat projektu PO naprawy finansów publicznych, mówi Zyta Gilowska. Zostanie on w piątek przekazany do Sejmu.
Projekt nowej ustawy o finansach publicznych - autorstwa Platformy Obywatelskiej - zakłada m.in. rygorystyczną kontrolę wydatków publicznych np. poprzez wprowadzenie niezależnej kontroli zewnętrznej (audytu) w głównych instytucjach sektora finansów publicznych. Platforma proponuje, aby tę kontrolę prowadziła odrębna służba państwowa na czele z Generalnym Inspektorem Finansów Publicznych.

Projekt zakłada też nałożenie na wszystkie instytucje budżetowe (włącznie ze wszystkimi państwowymi agencjami oraz funduszami celowymi) obowiązku stosowania jednolitych zasad planowania dochodów i wydatków.

Dla poprawy przejrzystości systemu finansów publicznych, PO proponuje zlikwidowanie tzw. pozabudżetu, czyli zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych i środków specjalnych. Proponuje też likwidację wszystkich lokalnych, gminnych, powiatowych i wojewódzkich funduszy celowych i włączenie ich przychodów do budżetu odpowiednich gmin, powiatów i województw.

"Właściwie wszystkie instytucje finansowane ze środków publicznych - z wyjątkiem kilku wskazanych w ustawie - będą w  budżecie państwa"- powiedziała Gilowska. Do budżetu miałyby trafić wszystkie bezzwrotne środki zagraniczne oraz wszystkie wydatki nimi finansowane.

Zobowiązanie finansowe, zaciągnięte w imieniu Skarbu Państwa lub  jednostki samorządu terytorialnego, bez wymaganego upoważnienia byłoby nieważne z mocy prawa - zakłada PO. "Celem tego projektu jest jawność, jawność i jeszcze raz jawność" - podkreśliła Gilowska. Jest on nastawiony na szukanie oszczędności, ale przede wszystkim na zinwentaryzowanie wydatków i przychodów finansowych państwa.

"Wierzymy, że ujawnienie prawdy o finansach publicznych, czyli pokazanie, ile państwo pobiera pieniędzy i na co wydaje, będzie miało charakter ozdrowieńczego szoku dla naszego systemu". Może to "wyzwolić bardzo poważne oszczędności (...), takie, jakie państwo zechce uzyskać". Ustawa Platformy skierowana jest przeciwko "rozpanoszonemu w państwie marnotrawstwu, niedołęstwu, bałaganowi, a także - niestety - korupcji". "Jej ostrze skierowane jest przeciwko klasie politycznej. Nasz system finansów publicznych nie dlatego jest taki fatalny, nieskoordynowany i skołatany, że nie umiemy zrobić lepszego. Ale  klasa polityczna nie chciała zrobić lepszego" - ocenia Gilowska.

Gilowskiej trudno jest oceniać program naprawy finansów publicznych, prezentowany przez wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodkę. To "utwór słowno-muzyczny", ocenia. " Jak możemy popierać coś, co  premier mówi w radiu; trzeba byłoby mieć jakiś papier w garści. Jak zobaczymy coś na papierze, to zastanowimy się, czy jest o czym rozmawiać".

Jej zdaniem jest to jednak zestawem działań doraźno-ratunkowych. "A finanse publiczne trzeba naprawić od fundamentów, czyli od zasad pozyskiwania i  wydawania środków publicznych". Odnosząc się do wariantów stawek podatkowych z programu Kołodki, Gilowska oświadczyła: "to jest za mało".

"Zamiast sięgać do podatków zobaczmy najpierw, czy państwo aby wie, ile ma i na co wydaje i czy jest pewne, że zawsze chce wydawać na to, na co wydaje" - powiedziała. Jej zdaniem, projekt PO nakłada "wędzidła na polityków w odniesieniu do samowolnego (...) wydawania pieniędzy podatników". Projekt Platformy nie jest sprzeczny z zamiarami rządu, mówiła. Może być - jak to określiła - "przyjęty z wdzięcznością, jako swego rodzaju prezent ze strony opozycji".

"Ci, którzy będą się sprzeciwiali proponowanym regulacjom, chcą chronić albo grupy interesów, albo grupy towarzyskie, albo własne, niezbyt jasne intencje" - dodała. Pod koniec lutego wicepremier Kołodko przedstawił propozycję reformy naprawy finansów publicznych, które mają ograniczyć deficyt do poniżej 3 proc. PKB w 2006 roku i przyspieszyć wzrost gospodarczy do 3,5 proc. w tym roku, do 4,9 proc. w przyszłym oraz do 6 proc. w 2006 roku.

Program Kołodki zakłada zmiany podatkowe; przede wszystkim likwidację niemal wszystkich ulg i zwolnień, odejście od wspólnego opodatkowania małżonków, opodatkowanie wszystkich dochodów kapitałowych zryczałtowaną stawką liniową oraz eliminację większości ulg i zwolnień. Jego propozycje zawierały też kilka propozycji wariantów stawek podatku od osób fizycznych. W jednym z nich resort proponuje, aby w 2005 r. stawki podatku PIT wyniosły 17 proc., 19 proc., 30 proc. i 40 proc.

em, pap