Referendum nie jest sukcesem Platformy

Referendum nie jest sukcesem Platformy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Utrzymanie stanowiska prezydent Warszawy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nie może być uznane za triumfalne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej. Trudno ogłaszać sukces przy 27-procentowej frekwencji – tylko niewiele niższej od wymaganej. Poza tym 94 proc. zagłosowało za odwołaniem Gronkiewicz-Waltz. Tak, to prawda - PiS był blisko. Ale referendum, inaczej niż wybory, to gra zero-jedynkowa.
Paradoksalnie tak krytykowany i być może nawet niestosowny pomysł z literą „W” nie był jednoznacznie zły. Porównania do kampanii z 2011 roku, czyli kontrowersyjnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o Angeli Merkel są mocno nietrafione. Nie jest tajemnicą, że pomysłodawcą użycia litery „W” był Adam Hofman. Można krytykować go za zbyt liberalne zachowania, ale akurat nawiązanie do Powstania Warszawskiego było w całości przeprowadzone na chłodno.  

Nawet Rafał Grupiński w „Gazecie Wyborczej” przyznaje, że litera "W" mogła działać profrekwencyjnie. To typowe zagranie va banque, mające zmobilizować elektorat PiS. To mógł być game changer kampanii referendalnej. Nie udało się, Hofman poniósł porażkę. Niewykluczone, że wkrótce dojdzie do zmiany na stanowisku rzecznika PiS. 

W każdym razie wczorajsze referendum kończy serię wyborczych zwycięstw formacji Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i Sprawiedliwość ciągle prowadzi w sondażach, ale dla Platformy może być to jeden z niewielu momentów na wyjście z inicjatywą. Premier rekonstrukcję rządu ma przeprowadzić po zakończeniu wewnętrznych wyborów w partii. Patrząc na kalendarz, można spodziewać się, że nastąpi to dopiero pod koniec listopada. 

Hanna Gronkiewicz-Waltz zaś zapowiada już start na kolejną, trzecią kadencję. W jesiennych wyborach samorządowych w 2014 roku najpewniej zmierzy się z Piotrem Glińskim, Ryszardem Kaliszem, Markiem Balickim czy Piotrem Guziałem. Sondaże wskazują, że ma szanse na zwycięstwo. Ale przynajmniej w jakiejś części wynika to ze słabości konkurentów.