Socjaldemokraci wygrali wybory parlamentarne w Czechach, ale zdobyli zaledwie 21 proc. głosów, co może utrudnić im sformowanie rządu. Wyniki wyborów opisuje "Gazeta Wyborcza".
Drugie miejsce w wyborach - z 19 proc. głosów - zajęła ANO, partia założona przez miliardera Andreja Babisza. Babisz zapowiada, że na pewno nie wejdzie do lewicowego rządu i nie ma zamiaru współrządzić ze "skorumpowanymi partiami byłego rządu". Bez głosów ANO w parlamencie może być trudno utworzyć jakąkolwiek koalicję posiadającą większość.
Komuniści, z którymi socjaldemokraci mieli utworzyć rząd, zdobyli 15 proc. głosów i ich poparcie nie wystarczy Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej do sformowania większości. Być może w utworzeniu rządu pomoże "Świt demokracji bezpośredniej" - partia pół-Japończyka Tomio Okamury, która odniosła duży sukces zdobywając 7 proc. głosów i wchodząc do parlamentu. Głównym postulatem partii jest to, by Czesi w referendach decydowali o przyjmowaniu ważnych ustaw.
TOP 9 i ODS, centroprawicowe partie rządzące do niedawna Czechami, poniosły w wyborach klęskę - pierwsza zdobyła 11,5 proc. głosów, druga - 7,5 proc.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Komuniści, z którymi socjaldemokraci mieli utworzyć rząd, zdobyli 15 proc. głosów i ich poparcie nie wystarczy Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej do sformowania większości. Być może w utworzeniu rządu pomoże "Świt demokracji bezpośredniej" - partia pół-Japończyka Tomio Okamury, która odniosła duży sukces zdobywając 7 proc. głosów i wchodząc do parlamentu. Głównym postulatem partii jest to, by Czesi w referendach decydowali o przyjmowaniu ważnych ustaw.
TOP 9 i ODS, centroprawicowe partie rządzące do niedawna Czechami, poniosły w wyborach klęskę - pierwsza zdobyła 11,5 proc. głosów, druga - 7,5 proc.
arb, "Gazeta Wyborcza"