Protesty na Ukrainie. Płacą za wszczynanie bójek?

Protesty na Ukrainie. Płacą za wszczynanie bójek?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protesty na Ukrainie. Płacą za wszczynanie bójek? , fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Wiktor Andrusiw, koordynator wolontariuszy ze służby porządkowej działającej wśród manifestantów na Majdanie twierdzi, że strona prorządowa płaci za organizowanie prowokacji i bójek - podaje TOK FM. - Za godzinę bójki na kijowskim Majdanie w najbliższy piątek można dostać 230 hrywien - przekonuje Andrusiw.
Osoby, które miałyby zbierać kontakty do protestujących miałyby dostawać 130 hrywien za godzinę (ok. 50 zł). Osoby, które miałyby wszczynać bójki dostawałyby według Andusiwa około 230 hrywien za godzinę (około 90 zł).

21 listopada rząd Ukrainy wydał rozporządzenie którym wstrzymał prace nad umową stowarzyszeniową z UE. Wcześniej parlament przyjął ustawę dostosowującą ordynację wyborczą tego kraju do wymogów unijnych, jednak odrzucił sześć propozycji ustawowych umożliwienie leczenia więźniów za granicą, dzięki czemu możliwym stałoby się zwolnienie premier Julii Tymoszenko skazanej za podpisanie negatywnego dla Ukrainy kontraktu gazowego z Rosją. W związku z decyzją rządu w nocy z 21 na 22 na Majdanie Niepodległości zaczęli gromadzić się ludzie. Protesty rozlały się na dużą część kraju, w związku z czym m.in. władze Odessy i Charkowa zabroniły urządzania publicznych manifestacji.

ja, TOK FM