Wnioskodawcy argumentują, że kwestionowana przez nich ustawa "nie wprowadza żadnej korzystnej zmiany jakościowej w porównaniu z poprzednim kształtem sektora ubezpieczeń zdrowotnych (zmienia się jedynie nazwa i struktura organizacyjna płatnika), co stanowi przesłankę do jej uchylenia w całości".
Platforma uważa, że ustawa prowadzi do ponownej centralizacji ochrony zdrowia. Argumentuje, że jest to sprzeczna z art. 15 ust. 1 konstytucji, który zasadę decentralizacji władzy publicznej ustanawia jako fundament zarządzania sprawami publicznymi w Polsce.
Kolejny zarzut PO to brak "możliwości (nawet pośredniej) kontroli ze strony ubezpieczonych obywateli". "Fundusz stanowi pozabudżetowy fundusz celowy, który jest w całości kierowany i nadzorowany przez ministra zdrowia". Według PO, jest to niezgodne z konstytucją.
W myśl ustawy prezesa Funduszu powołuje premier; minister zdrowia pełni nad Funduszem nadzór, zatwierdza plan zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych oraz - wspólnie z ministrem finansów - plan przychodów i wydatków Funduszu. Ministerstwo Zdrowia uważa, że samorządy terytorialne będą miały wpływ na politykę zdrowotną na swoim terenie poprzez tworzenie planów zabezpieczeń.
Wątpliwości Platformy budzi też wprowadzenie 8-procentowej składki na ubezpieczenie zdrowotne, z której jedynie 7,75 proc. jest zawarte w podatku od osób fizycznych, zaś 0,25 proc. podatnik ma opłacać z własnej kieszeni. Budżet państwa będzie jednak musiał opłacić wyższą składkę na niektóre grupy obywateli - np. bezrobotnych bez prawa do zasiłku, co nie zostało uwzględnione w ustawie budżetowej.
Według Platformy, po paru latach działalności Kas Chorych należało się spodziewać wyciągnięcia wniosków i "nie tyle likwidacji Kas, ile ustalenia cennika poszczególnych procedur medycznych, będących składnikami różnych rodzajów świadczeń opieki zdrowotnej, i umożliwienia szerokiego dostępu autoryzowanych świadczeniodawców do rynku usług zdrowotnych, co stanowiłoby gwarancję równego dostępu pacjentów (ubezpieczonych) do świadczeń na jednakowym poziomie".
Posłanka Elżbieta Radziszewska obawia się, że "primaaprilisowe wejście ustawy o NFZ będzie miało taki skutek, że ochrona zdrowia działająca zgodnie z ustawą o Funduszu upadnie i to jeszcze przed końcem tego roku".
Posłanka Gilowska, która poinformowała o wniosku do TK w sprawie ustawy, wyjaśniła, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie nie mógł być skierowany wcześniej, ponieważ ustawa o NFZ weszła w życie 1 kwietnia.
Ustawa o NFZ przewiduje m.in. likwidację Kas chorych, a w ich miejsce powołanie Funduszu z 16 oddziałami wojewódzkimi. To oddziały będą zawierały umowy z przychodniami, gabinetami lekarskimi i szpitalami. Fundusz ma zawierać te kontrakty na podstawie planu zabezpieczenia usług medycznych, planu zdrowotnego poszczególnych samorządów i ofert świadczeniodawców, określających liczbę usług, które mogą oni wykonać w standardzie określonym przez Fundusz.
em, pap