Ukraińska milicja: biliśmy bo demonstranci przeszkadzali w postawieniu choinki

Ukraińska milicja: biliśmy bo demonstranci przeszkadzali w postawieniu choinki

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Kijowska milicja tłumacząc się z użycia siły wobec spokojnie demonstrujących na Placu Niepodległości poinformowała, że… przeszkadzali oni w rozstawieniu świątecznej choinki oraz budowie lodowiska.
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało informację, że 35 demonstrantów zostało zatrzymanych za sprzeciw wobec milicji i chuligaństwo. Według rzecznik kijowskiej policji funkcjonariusze początkowo apelowali wielokrotnie o rozejście się z placu, a kiedy to nie przyniosło efektu użyto siły. Protestujący mieli też obrzucić milicjantów śmieciami i płonącymi kijami. To miało sprowokować oddziały specjalne do interwencji.

Wersja protestujących, pokazywana m.in. na wielu nagraniach z miejsca zdarzenia jest zgoła odmienna. Na internetowych filmikach widać jak milicjanci specjalnej jednostki Berkuk zaatakowali spokojny tłum. Opozycja twierdzi, że co najmniej 7 osób trafiło do szpitala. Protestujący zapowiedzieli, że 1 grudnia odbędą się kolejne masowe demonstracje, jednak nie można wykluczyć ataków policji.

Policjanci ukraińscy brutalnie rozpędzili demonstracje

Do akcji specjalnych sił policyjnych Berkut na Placu Niepodległości doszło około 2.30 w nocy czasu lokalnego. W wyniku działań policjantów kilkadziesiąt osób zostało pobitych – w tym przynajmniej dwójka Polaków. Kolejne kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych

Policjanci użyli gazu łzawiącego oraz pałek, by pozbyć się protestujących studentów oraz zwolenników opozycji z Placu Niezależności [Majdanu Niezależności – red.]. Demonstranci odpowiedzieli, rzucając kamieniami oraz butelkami.
Deputowany partii UDAR Witalija Kliczki, Rościsław Pawlenko zapowiedział odpowiedź na działania policji.

Protesty na Majdanie i cierpliwość

Protesty na Majdanie rozpoczęły się w nocy z 21 na 22 listopada, po tym jak rząd Ukrainy zdecydował o wstrzymaniu prac przygotowujących podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z unią Europejską. Wyjaśniając swoją decyzję, prezydent Janukowycz podkreślił, że nigdy nie zrobi niczego przeciwko własnemu narodowi. Jak powiedział w rozmowie z Angelą Merkel, decyzja była podyktowana presją Rosji oraz faktem, że "został z nią sam na sam” . Odnosząc się do wstrzymania stowarzyszenia UE z Ukrainą premier podkreślił, ze „odpowiedzią na taką sytuację musi być dialog, trzeba być cierpliwym” .