Cesarz Czyściciel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na fotel ministra sportu zaprowadziły go bezwzględność i spryt. Teraz z byłym wuefistą spod Łodzi musi się liczyć sam premier.

Konstantynów Łódzki, kilkanaście lat temu. Obecny minister sportu Andrzej Biernat jest tam dyrektorem Centrum Sportu i Rekreacji. Późnym wieczorem na terenie kompleksu basenów odbywa się huczna impreza. Kilkadziesiąt osób bawi się przy zastawionych stołach, popijając trunki. W pewnym momencie Biernat postanawia opuścić salę. Jego znajomi z przerażeniem widzą, że mocno już niedysponowany gospodarz kieruje się do własnego samochodu. Przyjaciele proszą, żeby nie wsiadał za kierownicę. Obecni na imprezie strażnicy miejscy proponują pomoc i podwózkę do domu. Bezskutecznie: Biernat jest uparty. Wsiada do auta, odpala, a po chwili z impetem uderza w paletę z kostką brukową przygotowaną do wyremontowania parkingu.

Więcej możesz przeczytać w 49/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.