T-ME: wymiana ciosów w Bydgoszczy. Lech gubi punkty

T-ME: wymiana ciosów w Bydgoszczy. Lech gubi punkty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z meczu Zawisza - Lech (fot. JAKUB PIASECKI/CYFRASPORT / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Trzydzieści siedem strzałów, cztery bramki i zmienne losy meczu. Zawisza Bydgoszcz w meczu 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zremisował 2:2 z Lechem Poznań. Gospodarze dwukrotnie musieli gonić wynik, a spotkanie mogli nawet wygrać - podaje Sport.pl.
Goście szybko wyszli na prowadzenie dzięki bramce Łukasza Teodorczyka. Były Polonista otworzył wynik meczu w 22. minucie po podaniu Szymona Pawłowskiego. Lechici cieszyli się z prowadzenia jednak tylko... dwie minuty. Gola wyrównującego zdobył Michał Masłowski. W 30. minucie Lech znowu prowadził, a zdobywcą gola ponownie był Teodorczyk. Sędzia nie powinien był jednak uznać tego trafienia, ponieważ napastnik Lecha był na spalonym.

Po zmianie stron beniaminek T-Mobile Ekstraklasy znowu doprowadził do wyrównania. W 59. minucie Bernardo Vasconcelos pokonał strzałem głową bramkarza rywali i ustalił wynik meczu. Zawisza zdecydowanie przeważał w drugiej połowie, ale nie zdobył zwycięskiego gola.

Dzięki remisowi "Kolejorz" wskoczył na podium tabeli ekstraklasy. Wisła Kraków, która także ma 34 oczka, ma jednak jedno spotkanie rozegrane mniej. Zawisza Bydgoszcz jest siódmy.

Mecz zostanie zapamiętany także z powodu awantury na trybunach. Kibice Zawiszy przez całe spotkanie obrażali właściciela klubu Radosława Osucha.

pr, Sport.pl