Gibała: Komorowski zachował się jak były polityk PO

Gibała: Komorowski zachował się jak były polityk PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent RP Bronisław Komorowski, fot. Aleksander Majdanski / Newspix.plŹródło:Newspix.pl
- Prezydent bał się konfliktu z premierem, więc zachował się bardziej jak były polityk Platformy, niż jak prezydent. Warto przypomnieć, że dwa lata temu publicznie złożył deklarację, że będzie stosował kontrole prewencyjne. Czyli złamał swoją obietnicę – mówi w rozmowie z Wprost.pl poseł Twojego Ruchu Łukasz Gibała.
Michał Olech: To koniec walki o OFE? Rząd wygrał tę bitwę?

Łukasz Gibała: Nie, to nie koniec. Prezydent ustawę podpisał, kierując ją jednocześnie do Trybunału Konstytucyjnego. Wywłaszczenie nastąpi już w lutym, a do tego czasu nie należy spodziewać się wyroku. Sprawa nie jest jednak przegrana, bo negatywny wyrok stworzy pole do odszkodowań. Konsekwencje dla finansów publicznych mogą być nieprzewidywalne. Jeżeli wniosek prezydenta nie będzie wystarczająco głęboki, Twój Ruch złoży własny.

Myśli pan, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego poznamy w ciągu najbliższych dwóch lat, czyli w czasie nieustającej kampanii wyborczej?

Wyrok nie zapadnie zarówno przed wyborami do europarlamentu, jak i samorządowymi, więc do tego czasu nie nastąpią żadne konsekwencje polityczne. Jest natomiast prawdopodobne, że wyrok poznamy przed wyborami parlamentarnymi. Negatywny wyrok, a taki zapewne będzie, może oznaczać dla Platformy ogromne konsekwencje.

Jeżeli przeniesienie obligacji z OFE do ZUS okaże się niekonstytucyjne, rząd będzie musiał oddawać te pieniądze?

Rząd, uznając, że te pieniądze nie są prywatne, popełnił błąd. Sąd Najwyższy rzeczywiście w uzasadnieniu napisał takie zdanie, ale my mamy dużo mocniejszy argument. W 2004 roku przy nowelizacji kodeksu rodzinnego wpisano, że środki zgromadzone w OFE są wspólnym majątkiem małżonków, czyli rzeczą prywatną. Jak wiadomo, ustawa stoi wyżej, niż wyrok sądowy. Poza tym konstytucja jasno mówi, że można wywłaszczyć kogoś tylko za odszkodowaniem, co oznacza, że te osoby będą mogły domagać się odszkodowania.

Ale równie dobrze Trybunał Konstytucyjny, powołując się na stabilność finansów publicznych, może tę ustawę uznać za zgodną z konstytucją. Takie wyroki w przeszłości miały miejsce.

To prawda. W konstytucji jest zapisane, że pewne prawa mogą być naruszone, jeśli wymaga tego bezpieczeństwo finansów publicznych. Jest tam jednak zastrzeżenie, że nie może być naruszona istota tego prawa własności czy wolności, a w tym wypadku tak się właśnie stało. Nie jest to zresztą trafne uzasadnienie, bo finanse publiczne nie są w aż tak opłakanym stanie.

Jak pan ocenia decyzję prezydenta? Można powiedzieć, że to partyjny prezydent, skoro jednak złożył wniosek do Trybunału?

Oceniam ją bardzo krytycznie. To miganie się od odpowiedzialności. Obowiązkiem prezydenta jest stanie na straży konstytucji. Jeżeli miał wątpliwości, powinien zastosować kontrolę prewencyjną, czyli nie podpisywać ustawy, kierując ją do TK. W tym przypadku wyszło tchórzostwo polityczne. Prezydent bał się konfliktu z premierem, więc zachował się bardziej jak były polityk Platformy, niż jak prezydent. Warto przypomnieć, że dwa lata temu publicznie złożył deklarację, że będzie stosował kontrole prewencyjne. Czyli złamał swoją obietnicę.

Zmiany w OFE wpłyną jakoś na sondaże? Czy Polacy o tym zapomną? W 2011 roku rząd zmniejszył składkę przekazywaną do II filaru, a Platforma i tak wygrała wybory.

Rząd robi wszystko, żeby te zmiany przeszły po cichu. Dlatego wszystko to dzieje się w okresie świątecznym. Dla opozycji będzie to sprawdzian, bo do tej pory było tak, że Platforma wygrywała PR-owskie batalie o rząd dusz. Mam nadzieję, że Platforma poniesienie konsekwencje swoich działań.