Chwilowo nieczynny obóz zagłady? "Nie wiem, czym są oburzeni"

Chwilowo nieczynny obóz zagłady? "Nie wiem, czym są oburzeni"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki nazistowski obóz zagłady w Auschwitz (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Stanisław Michalkiewicz zapytany o sformułowanie „chwilowo nieczynny obóz zagłady w Oświęcimiu”, którego użył we wpisie „Zdrada panowie, ale stójcie cicho!” zamieszczonym na swojej stronie internetowej odpowiedział pytaniem: Czy pan uważa, że jest czynny?.
- Miałem na myśli to, co napisałem. Jeśli to pana dziwi, to chyba tylko w takim przypadku, gdyby pan uważał, że jest nadal czynny. Ja tak nie uważam – dodał Michalkiewicz.

Michalkiewicz we wpisie zatytułowanym "Zdrada, panowie zdrada" ocenił, że "jazgot Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sprzyja przykryciu kłopotliwej prestiżowo dla naszych umiłowanych Przywódców sesji, jaką izraelski Kneset wyznaczył sobie w chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu".

Bartosz Bartyzel Rzecznik Prasowy Muzeum Auschwitz pytany o wpis Michalkiewicza powiedział, że "jest to poziom podłości, którego szkoda komentować". - Tego typu wpisy nie powinny się pojawiać nawet w myślach, a co dopiero na stronach internetowych - dodał.

Grażyna Majer, wiceprzewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie w rozmowie z Wprost.pl powiedziała, że taki wpis bardzo ją zaszokował. - Nie bardzo wiem, co taki wpis miałby oznaczać. Że obóz zacznie znowu działać - pytała.

Michalkiewicz na pytanie czy zamierza przeprosić oburzonych przedstawicieli gminy żydowskiej oraz władz muzeum w Oświęcimiu odparł:  -Nic o tym nie wiem, żeby przedstawiciele gminy żydowskiej byli oburzeni. Byłbym zdziwiony, gdyby byli oburzeni, bo ja przecież ani słowem się nie zająknąłem. Nie wiem, czym są oburzeni. Nie zamierzam ich przeprosić, zwłaszcza, że nikt się w tej sprawie do mnie nie zwracał.

 Stanisław Michalkiewicz nie odniósł się jednoznacznie do użytego sformułowania „chwilowo nieczynny”.