Andrzej Duda, poseł Prawa i Sprawiedliwości, komentował w TOK FM program socjalny, który został zaprezentowany w sobotę przez Jarosława Kaczyńskiego.
Program Prawa i Sprawiedliwości skupia się przede wszystkim na kwestiach socjalnych. Pojawiają się w nim m.in. takie pomysły jak: comiesięczne zapomogi dla rodzin z drugim dzieckiem w wysokości 500 złotych. Ponadto PiS zamierza wprowadzić program wynajmu tanich mieszkań, które następnie stawałyby się własnością najemców oraz zwiększyć dostęp do świadczeń rodzinnych, zerowej stawki VAT na ubrania dziecięce, wydłużenia urlopów macierzyńskich i wychowawczych.
– Bezrobocie spadło z 17.5 do 11 procent – zaczął poseł PiS. – Myśmy obniżyli podatek dochodowy, zlikwidowali podatek spadkowy, myśmy obniżyli składkę rentową. Wzrosły wynagrodzenia. To były realne działania i jesteśmy przekonani, że teraz takie dobre, proobywatelskie rządzenie jest możliwe – dodał i przypomniał, że w latach 2005-2007 utworzonych zostało 1.2 mln miejsc pracy.
Duda powiedział, że proobywatelskie rządzenie „jest konieczne, ponieważ mamy ujemny przyrost naturalny i rodzina musi znaleźć się na pierwszym miejscu”. – To rodzinę trzeba wspomagać, bo to najmniejsza wspólnota, która decyduje o naszej wydolności życiowej. Program polityki musi być ukierunkowany na rodzinę i nasz program jest w całości ukierunkowany na rodzinę. Chcemy pomóc rodzinom w ich bieżącej sytuacji finansowej, pomóc im w wychowaniu dzieci – kontynuował.
Poseł PiS przekonywał, że rodziny biedne, których sytuacja materialna jest kiepska, będą mogły liczyć na pieniądze już od pierwszego dziecka. Partia chce im zaoferować „rzeczywistą i wymierną pomoc”. Zdaniem Dudy będą mogły na nią liczyć zwłaszcza rodziny z obszarów wiejskich, „gdzie najwięcej jest dzieci, które nie dojadają i są rodziny, które nie są w stanie co drugi dzień zapewnić dziecku posiłku, w którym jest mięso, drób czy ryby”.
– Państwo się wali, dlatego że jest źle rządzone. Właściwie nie jest rządzone, tylko administrowane – mówił dalej Duda. – Gdyby było rządzone, może byłoby inaczej. Indolencja, którą pokazują ostatnie lata rządów Donalda Tuska, jest porażająca. Dziś wychodzi z każdego kąta, bo zwijanie Polski powiatowej, likwidowanie ludziom szans życiowych to zbrodnia – dodał.
– Proszę pojechać do miejscowości powiatowej, nawet pod Warszawą, zapytać ludzi, ile jest pracy. W ich miejscowościach, nie w Warszawie – zakończył Duda.
kl, TOK FM
– Bezrobocie spadło z 17.5 do 11 procent – zaczął poseł PiS. – Myśmy obniżyli podatek dochodowy, zlikwidowali podatek spadkowy, myśmy obniżyli składkę rentową. Wzrosły wynagrodzenia. To były realne działania i jesteśmy przekonani, że teraz takie dobre, proobywatelskie rządzenie jest możliwe – dodał i przypomniał, że w latach 2005-2007 utworzonych zostało 1.2 mln miejsc pracy.
Duda powiedział, że proobywatelskie rządzenie „jest konieczne, ponieważ mamy ujemny przyrost naturalny i rodzina musi znaleźć się na pierwszym miejscu”. – To rodzinę trzeba wspomagać, bo to najmniejsza wspólnota, która decyduje o naszej wydolności życiowej. Program polityki musi być ukierunkowany na rodzinę i nasz program jest w całości ukierunkowany na rodzinę. Chcemy pomóc rodzinom w ich bieżącej sytuacji finansowej, pomóc im w wychowaniu dzieci – kontynuował.
Poseł PiS przekonywał, że rodziny biedne, których sytuacja materialna jest kiepska, będą mogły liczyć na pieniądze już od pierwszego dziecka. Partia chce im zaoferować „rzeczywistą i wymierną pomoc”. Zdaniem Dudy będą mogły na nią liczyć zwłaszcza rodziny z obszarów wiejskich, „gdzie najwięcej jest dzieci, które nie dojadają i są rodziny, które nie są w stanie co drugi dzień zapewnić dziecku posiłku, w którym jest mięso, drób czy ryby”.
– Państwo się wali, dlatego że jest źle rządzone. Właściwie nie jest rządzone, tylko administrowane – mówił dalej Duda. – Gdyby było rządzone, może byłoby inaczej. Indolencja, którą pokazują ostatnie lata rządów Donalda Tuska, jest porażająca. Dziś wychodzi z każdego kąta, bo zwijanie Polski powiatowej, likwidowanie ludziom szans życiowych to zbrodnia – dodał.
– Proszę pojechać do miejscowości powiatowej, nawet pod Warszawą, zapytać ludzi, ile jest pracy. W ich miejscowościach, nie w Warszawie – zakończył Duda.
kl, TOK FM