Szczepkowska broni ks. Oko: Nie jest wariatem

Szczepkowska broni ks. Oko: Nie jest wariatem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Szczepkowska (fot. MARCIN KOKOLUS / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Z ks. Oko zrobiono wariata, a ja nie zgadzam się na taką debatę. Niektóre feministki traktują Polskę, jak prymitywny lud, który trzeba oświecić. - skomentowała sprawę gender Joanna Szczepkowska. Według niej, "ostre feministki" są medialnymi przekazicielami gender - przenikają do urzędów i wszelkich możliwych struktur. Popełniamy błąd i będziemy się z niego wycofywać - podkreślała na antenie Superstacji aktorka.
W "Rozmowie Dnia" Szczepkowska mówiła o "embargu", jakim ją objęto w niektórych mediach. - Nazwano mnie homofobką. Powiedziano, że mój pogląd na temat homolobby w teatrze, to tak, jakbym powiedziała że Żydzi są winni Holocaustu. To powiedział dziennikarz prosto w kamerę. Nogi mi się ugięły, myślałam, że nie wstanę - opowiadała Joanna Szczepkowska.

Dodaje, że "fobia jest fobią" i zalicza ją do "objawów psychicznych". - Zobaczyłam w wywiadzie księdza Dariusza Oko. Zobaczyłam człowieka zrównoważonego. A następnego dnia zobaczyłam wywiad z psychiatrą, bez udziału księdza Oko, o jego psychiatrycznym przypadku. Że jest wariatem. Nie ma we mnie zgody na to. Na taką debatę ja się nie zgadzam - powiedziała Szczepkowska.

Joanna Szczepkowska ostro skrytykowała także gender i niektóre feministki. - Chodzi o to, żeby pewne reguły i tendencje nie pochodziły z najbardziej skrajnych środowisk. Boję się tego, że my w Polsce będziemy powtarzać błędy, które już dawno świat naprawił. Kto formuje nowego człowieka? Widzę, że medialnymi przekazicielami gender są ostre feministki. Zgadzam się z księdzem Oko, że te osoby przenikają do urzędów i wszelkich struktur. Przekonują władze, że te nurty są postępowe. Pamiętam jak kiedyś w czasie dyskusji feministka mówiła: "niech pan słucha mnie, światłej kobiety". Taki argument. Że Polska to niby prymitywny lud, który trzeba oświecić. - Zauważa aktorka.

Jej zdaniem to jest ton w stylu: "to co czujesz, wynika z twojej głupoty". - To pozycja osoby, która przyszła nawracać prymitywne ludy pogańskie - stwierdziła Joanna Szczepkowska.

 Aktorka odniosła się także do tego, czy gender to ideologia, czy też środowiskowy i niewielki kierunek naukowy:   - Nie jest tak, że to niewielki kierunek naukowy. Ta dziedzina ma się przekładać na nasze życie. Jak w Hiszpanii, gdzie słowa "mama" i "tata" zastąpiono słowami "rodzic A" i "rodzic B". Kiedy urodzą się dzieci, które nie będą znały pojęć mamy i taty, tylko rodzica A i rodzica B, to zobaczymy błędy. I będziemy się wycofywać - uważa Szczepkowska.

DK, Superstacja