"Nie chodzi o 50 gości, którzy będą w Brukseli"

"Nie chodzi o 50 gości, którzy będą w Brukseli"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Piskorski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego Paweł Piskorski w rozmowie z TVP Info nawiązał do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.
– Ludzie dobrze reagują, gdy polityk jest blisko nich, słucha ich, może się z nimi spotkać. Ci, którzy decydują się na objazdy po Polsce zawsze zyskują – zaczął polityk. – W moim okręgu jest 35 powiatów, w 18 już byłem, następne dwie trzecie, jeśli nie trzy czwarte odwiedzę. To naprawdę dużo daje. Jest oczekiwanie wśród ludzi, że politycy to nie tylko ci przed kamerami, ale ci, których można dotknąć, wyżalić się. Oby inni politycy też odwiedzali ludzi i z nimi rozmawiali – dodał.

Piskorski wyjaśnił, co jego zdaniem jest ważne dla wyborców. – Kluczem dla wyborców nie jest to, że chcą nas zobaczyć na billboardzie, który kosztuje parokrotnie więcej, niż wynosi jego pensja, czy w reklamie telewizyjnej. Oni chcą nas zobaczyć u siebie, powiedzieć: „słuchajcie mamy problem ze szkołą, z zakładem pracy, to się nam nie udało”, ale jest też wiele miejsc gdzie się coś udało, czym ludzie chcą się pochwalić – stwierdził.

Zdaniem Piskorskiego wyborcom trzeba pokazać, że wybory dotyczą ich problemów. W jego opinii niektórzy ludzie mają dystans do wyborów, ponieważ mają mylne pojęcie na ten temat. Piskorski uważa, że nie „chodzi o 50 gości, którzy będą w Brukseli a o to, co z tej Unii wynika i co może wynikać dla każdego z nas”.

– Dzisiaj jak nigdy dotąd widzimy, patrząc przez pryzmat wydarzeń na Ukrainie, że euro jest najlepszym stabilizatorem dla Polski. Dzięki niemu zyskamy strefę bezpieczeństwa. Polska w euro to jest Polska w głównym nurcie. Trzeba je wprowadzić jak najszybciej się da. Myślę, że zajmie to nam około pięciu lat – zakończył, mówiąc o wejściu Polski do strefy euro.

kl, TVP Info