W obronie Isakowicza-Zalewskiego: List otwarty

W obronie Isakowicza-Zalewskiego: List otwarty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (fot. K. Pacuła/Wprost) 
Jak podaje na swojej stronie internetowej klub poselski Solidarna Polska, Mieczysław Golba zainicjował utworzenie listu otwartego w obronie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego po tym, jak "Gazeta Polska" oskarżyła go o to, że "jest jednym w niewielu Polaków (…) którzy stanęli po stronie Moskwy oraz że ma krew na rękach zabitych na Majdanie".
"My, niżej podpisani, stanowczo protestujemy przeciwko niszczeniu i zawłaszczaniu debaty publicznej przez środowisko Gazety Polskiej   i jej redaktora naczelnego, którzy przypisują sobie przymiot posiadania jedynej racji, a wszystkich inaczej myślących pomawiają o współdziałanie z wrogami polskiego państwa i narodu. Szczytem dziennikarskiego bestialstwa jest ich postępowanie wobec wieloletniego współpracownika i publicysty  ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, którego w swojej zapiekłości uczynili agentem Moskwy. Tego typu zachowanie jest po prostu niegodne". - Tak rozpoczyna się list. Poseł Golba uznaje, że każdy ma prawo do swoich poglądów na polską politykę,  ale spór powinien być "uczciwą polemiką", a nie "politycznym pałkarstwem".

"Nie możemy się zgodzić na to, aby bezkarnie opluwano i niszczono osobę, bo jest bezkompromisowa w obronie prawdy o ludobójstwie Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej i przypomina, jakie są poglądy i cele nacjonalistów ukraińskich". - Pisze Golba.

"Czy trzeba przypominać, że ks. Tadeusz był jednym z najbardziej aktywnych księży niezłomnych; że za swoje zaangażowanie dla Polski zapłacił wolnością i fizycznym cierpieniem? Czy mamy zapomnieć, że to On przypominał nam o pomordowanych na Wołyniu, gdy wskutek niezrozumiałej poprawności politycznej o wydarzeniach tych w  oficjalnych doniesieniach po prostu milczano? Ks. Zaleski potępił rozlew krwi na Majdanie, potem rosyjską agresję na Krym. Dziś został on w nikczemny sposób zaatakowany tylko dlatego, że śmiał mieć inne zdanie  niż p. Sakiewicz et consortes, niż środowisko, które forsuje ideologiczny totalitaryzm: jedna myśl, jeden redaktor, jedna partia, jeden przywódca (...)"

"A przecież ks. Tadeusz opisywał prawdę, gdy zwracał uwagę na fakt, że we władzach Majdanu było wielu ekstremistów nacjonalistów. (...) Oleg Tiahnybok, obok którego stał Jarosław Kaczyński, to przywódca skrajnie nacjonalistycznej partii Swoboda. Ten sam, który pomordowane polskie dzieci i ich matki porównywał do robactwa. Notabene, na Tiahnyboka właśnie wskazało Centrum Wiesenthala jako na groźnego antysemitę. Na Majdanie liderom innej ekstremistycznej organizacji Prawego Sektora marzy się odzyskanie Przemyśla i kilkunastu polski powiatów. Tydzień temu ambasador Ukrainy przy ONZ zaprzeczał, że na Wołyniu popełniono ludobójstwo na Polakach i nazywał je „sfabrykowanymi faktami”.

Według Golba, Isakowicz-Zaleski został zaatakowany, bo głosi "prawdy (...) niewygodne dla partii, którą p. Sakiewicz wspiera". - Partii, która na bezrefleksyjnej ukrainofilii buduje strategię swojej kampanii wyborczej. Nie mamy wątpliwości, księdza zaatakowano w imię doraźnego interesu politycznego.  Przypomina to, że zdejmowanie z druku felietonów to metody cenzury z czasów PRL. - podkreśla poseł.

DK, solidarna.org.pl