Pudelek Europejski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze nigdy w wyborach do europarlamentu polskie partie nie wystawiły tylu celebrytów, co w tym roku. Politycy mają wobec nich prosty plan: WYKORZYSTAĆ I RZUCIĆ.

Izabella Łukomska-Pyżalska, była modelka, matka pięciorga dzieci, kilka lat temu dała się poznać Polakom, występując w sesji „Playboya”. Od trzech lat prezentuje się w kolejnej roli. Jest pierwszą kobietą w Polsce prezesującą klubowi piłkarskiemu – Warcie Poznań. Teraz startuje do europarlamentu. Na liście koalicji Europy Plus i Twojego Ruchu w Wielkopolsce zajmuje pozycję nr 2. Przed nią koalicja Janusza Palikota umieściła politycznego wyjadacza Marka Siwca. Łukomska-Pyżalska ma już plany: w Brukseli chce się skupiać na sporcie i pozyskiwaniu unijnych środków na rozwój edukacji sportowej w Polsce. – Do tej pory żaden europoseł z Poznania się tym nie zajmował – przekonuje. Zarobki jej nie interesują, chce zrobić coś dla innych. – Mam stabilną sytuację finansową. Prywatnie europarlament nie jest mi do szczęścia potrzebny – zapewnia.

Pytanie, czy europarlamentowi potrzebni są celebryci. Z dużych partii właściwie tylko PiS zrezygnowało z ich wystawiania. Na listach pozostałych ugrupowań błyszczą gwiazdy show. Politycy liczą na to, że przyciągną one do urn wyborców. Efekt może być jednak odwrotny do zamierzonego.

ZAJĄCE POLITYKÓW

Więcej możesz przeczytać w 13/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.