Barack Obama ma podziękować papieżowi Franciszkowi za "wysiłki na rzecz pokoju na świecie". Do spotkania dojdzie w czwartek o 10.30
Barack Obama w wywiadzie dla włoskiej "Corriere della Sera" zapowiedział, że interesuje go, jak "pokonać skrajne ubóstwo i zmniejszyć różnice między ludźmi", a także po to, by "słuchać" papieża.
Komentatorzy rozważają, czy nie jest to szacunek tylko "jednostronny" - w końcu administracja Obamy zdecydowała się na finansowanie przez państwo aborcji, za co została potępiona przez amerykański episkopat. Również w dziedzinie polityki zagranicznej widoczne są różnice stanowisk. Prezydent USA gotów był we wrześniu do użycia broni w Syrii, papież był przeciwny.
Według Polskiego Radia, podczas wizyty w Watykanie, Obama spotka się również z prezydentem Włoch Giorgio Napolitano oraz z premierem Matteo Renzim. W ramach atrakcji planowane jest zwiedzanie Koloseum, ale aby do tego doszło, należało je... zamknąć dla turystów i miejscowych. Szefa MSZ spotkała za to ostra krytyka, ale Angelino Alfano tłumaczył się, iż "tak wyglądają normalne procedury bezpieczeństwa".
Co do bezpieczeństwa, Obama może być raczej spokojny - wraz z prezydentem do Rzymu przywieziono 26 opancerzonych limuzyn i kilkuset agentów Secret Service. Również Włosi od siebie "dorzucili" ok. 1 tys. osób.
DK, Polskie Radio
Komentatorzy rozważają, czy nie jest to szacunek tylko "jednostronny" - w końcu administracja Obamy zdecydowała się na finansowanie przez państwo aborcji, za co została potępiona przez amerykański episkopat. Również w dziedzinie polityki zagranicznej widoczne są różnice stanowisk. Prezydent USA gotów był we wrześniu do użycia broni w Syrii, papież był przeciwny.
Według Polskiego Radia, podczas wizyty w Watykanie, Obama spotka się również z prezydentem Włoch Giorgio Napolitano oraz z premierem Matteo Renzim. W ramach atrakcji planowane jest zwiedzanie Koloseum, ale aby do tego doszło, należało je... zamknąć dla turystów i miejscowych. Szefa MSZ spotkała za to ostra krytyka, ale Angelino Alfano tłumaczył się, iż "tak wyglądają normalne procedury bezpieczeństwa".
Co do bezpieczeństwa, Obama może być raczej spokojny - wraz z prezydentem do Rzymu przywieziono 26 opancerzonych limuzyn i kilkuset agentów Secret Service. Również Włosi od siebie "dorzucili" ok. 1 tys. osób.
DK, Polskie Radio