Według niego, pertraktacje dotyczące udziału innych państw w polskim sektorze potrwają do konferencji, która odbędzie się w Warszawie 22-23 maja.
Szmajdziński dodał, że decyzja o dokładnych granicach polskiego sektora zostanie określona przez dowództwo na Florydzie w ciągu kilku dni.
Polski sektor będzie obejmował ok. 80 tys. km kw. z trzema milionami ludności; bardzo prawdopodobne, że znajdzie się w nim święte miasto szyitów Karbala.
***
"W dniach 22-23 maja w Warszawie odbędzie się spotkanie tych państw, które jednoznacznie zadeklarują swój udział w naszej dywizji" - powiedział w poniedziałek w Radiu Zet Jerzy Szmajdzińaki.
Szmajdziński podkreślił także, że Polska będzie spełniała w Iraku rolę kierowniczą. "Spełniamy rolę kierowniczą, dowódca jest określony, nazywa się Andrzej Tyszkiewicz, strefa została już określona, zdecydowaliśmy się ostatecznie na strefę górno- południową i przystępujemy do działań" - powiedział. Szmajdziński wyraził opinię, że Polska dobrze zrobiła decydując się na strefę górno-południową, między Basrą i Bagdadem. "Tu jesteśmy między strefą amerykańską a brytyjską. Z tej strony będzie zaopatrzenie i wsparcie logistyczne, do którego zobowiązują się Amerykanie, więc łatwiej nam będzie współpracować tutaj i wykonywać nasze zadania w Karbali, w Nadzafie" - dodał.
Szef MON podkreślił, że lepiej stanie się, gdy zostanie przyjęta Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Iraku. Zapytany, co się stanie, gdy takiej rezolucji nie będzie, odpowiedział, że "trzeba kontynuować misję". "Nie można być w Iraku wtedy kiedy uznajemy, że wystarcza rezolucja 1441 i doprowadzić do wyzwolenia społeczeństwa Irackiego, a później powiedzieć : +Nie ma kolejnej rezolucji, to my zostawiamy to tak jak jest i wycofujemy się+. Trzeba doprowadzić do tego, żeby Irakijczycy mogli w pełni suwerennie, demokratycznie przejąć odpowiedzialność za swoje państwo" - powiedział.
*** "Polska jest przygotowana do wzięcia na siebie odpowiedzialności wynikającej z administrowania jedną ze stref. A to, że my możemy korzystać z pomocy NATO - możemy korzystać w takim samym zakresie jak Niemcy korzystają z pomocy NATO w kwestii swojej obecności w Afganistanie. Nie widzę w tym nic zdrożnego" - powiedział premier Leszek Miller odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące publikacji w mediach niemieckich, gdzie sugerowano, że Polska nie podoła tym obowiązkom.
sg, pap