Sellin: niezupełnie tajne

Sellin: niezupełnie tajne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Istnieje dokumentacja prac zespołu ekspertów, pracującego nad projektem nowelizacji ustawy o rtv - twierdzi członek KRRiT Jarosław Sellin. Inni członkowie Rady - zaprzeczali.
Jak poinformował Sellin, sporządzali ją Witold Graboś, wicedyrektor Biura KRRiT Jarosław Firlej i protokolantki Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sellin zaznaczył jednak, że z niektórych posiedzeń mogły nie powstać żadne notatki.

Pytał o nie Jan Rokita (PO). "Dlaczego mimo wielu pytań, które w tej materii były do tej pory stawiane członkom KRRiT, niektórym członkom zespołu, o to czy istnieje jakaś dokumentacja prac tego zespołu, nikt nigdy wcześniej nie wskazał nam na to, że jakakolwiek dokumentacja istnieje? A myśmy się tym żywo interesowali. Czy to jest jakaś pańska prywatna dokumentacja? Czy pan ją z sejfu zamkniętego wyjął czy co?" - pytał Rokita.

Kiedy dziennikarze "Newsweeka" wykryli sprawę zniknięcia enumeratywności programów TVP z projektu noweli, natychmiast się tym zainteresowałem. Postanowiłem sprawdzić, w którym momencie to się zdarzyło i przejrzeć wszystkie protokoły z posiedzeń KRRiT, dotyczące nowelizacji - odpowiedział Sellin.

Jednocześnie - mówił - przypomniałem sobie, że z posiedzeń zespołu ekspertów luźne notatki sporządzał też Witold Graboś, ale pomagał mu w tym w Firlej. W związku z tym zwróciłem się o te notatki i je otrzymałem. "Dlaczego inni członkowie KRRiT tego nie zrobili, tego nie wiem" - oświadczył.

Rokita pytał też Sellina o próbę utajnienia prac zespołu ekspertów.

Sellin potwierdził, że były takie próby. Nie wiem, ile było spotkań tego zespołu, ale ja uczestniczyłem w trzech i podczas jednego z nich byłem świadkiem rozmowy o utajnieniu. Zastanawiano się, co by tu zrobić, żeby można pracować "w  większym komforcie".

"Dyskusja była między Witoldem Grabosiem a Bolesławem Sulikiem i obaj, wydawało mi się, że jak gdyby skłaniali się do tego, żeby właśnie coś tu zrobić, żeby w tym +lepszym komforcie+ pracować" - mówił.

"To była tylko taka wymiana zdań i nie doszło do przedstawiania konkretnych pomysłów jak to zrealizować". Andrzej Zarębski "wylał zimny kubeł wody na głowy i powiedział +słuchajcie, skończmy tę dyskusję, bo ona jest żenująca i jest po prostu niemożliwy ten postulat do zrealizowania+".

Chodziło o to, by świat zewnętrzny nie interesował się pracą zespołu, bo to - zdaniem panów Grabosia i Sulika - po prostu będzie przeszkadzać. "A przecież przedstawiamy często radykalne, różne pomysły, które potem w ramach burzy mózgów są korygowane i niedobrze by było, żeby jakieś takie szczątkowe pomysły, które się pojawiają, ale potem znikają, żeby one wychodziły do opinii publicznej, bo będzie tylko niepotrzebne zamieszanie - takie argumenty padały" - relacjonował Sellin.

em, pap